Ktoś właśnie kupił używane Porsche Cayenne z manualem za 125 000 dolarów. Gratulujemy sprzedającemu
Trzeba być szalonym, aby kupić 11-letnie Porsche Cayenne z manualną skrzynią biegów za 125 000 dolarów. Ktoś to zrobił i bardzo to szanuję.
Nigdy nie ukrywałem mojego upodobania do głupawych samochodów. Jak już wspominałem w jednym z felietonów, duże pożądanie budzi we mnie Porsche Panamera z manualem - zwłaszcza z silnikiem V8. W tym samym czasie marka z Zuffenhausen oferowała też inny samochód z taką skrzynią. Było to... Porsche Cayenne.
Jakimś cudem manual przemknął do drugiej generacji tego popularnego SUV-a. Niemcy instalowali go tylko w połączeniu z silnikiem 3.6 V6 i była to rzecz jasna bardzo niszowa opcja. O ile w pierwszej generacji manualna skrzynia w silniku 3.2 VR6 występowała dość często, o tyle lata później upodobania klientów mocno się zmieniły.
Jak wiadomo taki SUV z manualną skrzynią nie budzi wielkiego pożądania. Z tego powodu egzemplarze, które ją posiadają, często zalegają na rynku i długo szukają nowych nabywców. W USA doszło jednak do bezprecedensowej sytuacji, gdyż ktoś zdecydował się na sprzedaż takiego Cayenne na aukcji na portalu Cars&Bids.
I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie cena. Otóż finalna oferta osiągnęła poziom 125 000 dolarów, co przekracza o ponad 90 000 dolarów typową cenę takiego samochodu "na wolnym rynku".
Żeby było ciekawiej - ten sam egzemplarz sprzedano nieco wcześniej za 21 000 dolarów, a później za ponad 50 000 dolarów na portalu Bring-A-Trailer. Wiele osób podejrzewa, że finalna kwota na ostatniej aukcji to "oszustwo", ale właściciel Cars&Bids, Doug DeMuro, absolutnie temu zaprzecza.
Owszem, to Porsche Cayenne ma wyjątkową kompletację i prezentuje się doskonale, ale...
125 000 dolarów to już poziom osiągany przez lekko używane egzemplarze najnowszej generacji. Trzeba więc mieć nie tylko dużo odwagi, ale przede wszystkim ogrom gotówki na koncie, aby zdecydować się na zakup takiego Cayenne.
Aż z ciekawości zajrzałem na nasz rodzimy portal z ogłoszeniami i znalazłem jeden egzemplarz Cayenne z manualem. Mowa o drugiej generacji. Co ciekawe jest to samochód z polskiego salonu, w bardzo ładnej kompletacji kolorystycznej. Do tego ma śmiesznie niski przebieg i wygląda na nieźle utrzymany egzemplarz, który nie wymaga wielkich inwestycji.
Może czas wyskoczyć z oszczędności i kupić taki samochód? Wstawię go do garażu na kilka lat i później wystawię za ponad 300 000 złotych. Wystarczy tylko dopisać kilka słów, takich jak "rarytas, kolekcjonerski". Jak myślicie, czy to się uda?


