Mam nowy obiekt pożądania. To Porsche Panamera z manualną skrzynią biegów
W Zuffenhausen nigdy nie stworzono następcy modelu 928, choć można powiedzieć, że takie auto powstało - choć trochę przypadkowo. Jest nim Porsche Panamera z manualną skrzynią biegów. To absolutny rarytas, który chciałbym mieć w swoim garażu.
Istnieje spora szansa, że nawet nie słyszeliście o tej wersji. Tymczasem Porsche Panamera występowało z manualną skrzynią biegów. Co więcej, oferowano ją w dwóch wersjach - z silnikiem V6 i V8, wolnossącym rzecz jasna. Tym samym Niemcy dali nam naprawdę fascynującą maszynę. To wielkie GT, w którym uchował się pierwiastek bardzo analogowego charakteru.
Czy manualna skrzynia biegów w takim aucie to dobry wybór? Absolutnie. Czy jest lepsza od automatu? Skądże. Ma jednak coś, czego próżno szukać w jakimkolwiek aucie z tego okresu - wyjątkowy charakter. I to właśnie on jest magnesem, który zaskakująco przyciąga mnie do tak głupiego samochodu.
Porsche Panamera z manualną skrzynią biegów jest rzadkością. LaFerrari to przy nim masówka
Jak myślicie, ile egzemplarzy Panamery zyskało manualną skrzynię? Pięć tysięcy? Dziesięć? Pudło.
Dokładnie 146 samochodów. Tylko tyle wyposażono w trzy pedały i w lewarek, którym trzeba machać. 96 z nich to wersja V8, czyli ta najbardziej pożądana. Co jak co, ale kombinacja wolnossącego V8 z manualną skrzynią biegów ma w sobie coś hipnotyzującego, co budzi ogromne pożądanie. Pozostałe 50 aut wyjechało z fabryki z V6-ką pod maską. Wciąż jest to ciekawa opcja, choć nie ma tego charakteru.
Z ciekawości zacząłem rozglądać się po różnych portalach ogłoszeniowych. Obecnie na rynku jest tylko jeden egzemplarz na sprzedaż - piękna V8-ka w klasycznej czerni. Nie ukrywam, że na widok tego auta zaczynam się lekko ślinić. Zresztą jestem w tej bardzo wąskiej grupie osób, które uwielbiają wygląd pierwszej generacji Panamery. Powiem więcej - dużo bardziej doceniam wersję sprzed liftingu i uważam, że była ona idealna.
Przede wszystkim Porsche stworzyło coś, co jednocześnie nawiązywało do charakteru marki, a zarazem było powiewem świeżości. Jedyną alternatywą dla takiej wolnossącej V8-ki z manualną skrzynią biegów może być tutaj GTS, choć to już zupełnie inna bajka.
Poza tym powiedzmy sobie jedno: Panamera może i wygląda dziwnie, ale jeździ doskonale. A gdy mamy w niej pedał sprzęgła i lewarek skrzyni biegów, to dostajemy naprawdę ciekawe GT, które ucieszy na krętych górskich drogach.