Lamborghini. Najlepsze półrocze w historii i trzy nowe modele na horyzoncie
Najnowszy raport od Lamborghini. Mijające półrocze było najlepsze w historii. Do tego pierwszy z trzech nowych modeli zobaczymy w sierpniu.
Lamborghini ogłosiło raport za pierwszą połowę 2022 roku. W Sant'Agata Bolognese strzelają korki szampanów. Kryzys najwyraźniej nie dotyczy bogatych (jak zwykle) i firma notuje rekordową sprzedaż i zyski.
W pierwszej połowie 2022 roku dostarczono 5 090 samochodów - o 4,9% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Obrót firmy wyniósł 1,33 miliarda Euro i jest to wzrost o 30,6%. Zysk operacyjny za to wzrósł kosmicznie - o 69,6% i opiewa na 425 milionów Euro. Oczywiście hitem sprzedaży jest Urus. SUV Lamborghini stanowi 61% sprzedaży. Największym rynkiem z kolei są Stany Zjednoczone. Tam nabywców znalazło 1 521 aut z szarżującym bykiem na masce.
Nowe modele Lamborghini już od sierpnia
Poza zyskiem, firma ogłosiła plan nowych premier. Trzy nowe modele mają trafić do sprzedaży do końca tego roku. Pierwszy z nich poznamy jeszcze w sierpniu.
Oczywiście, mając na myśli "nowe modele", chodzi o kolejne wersje lub pochodne. Firma wciąż trzyma się trzech linii produktowych: Huracan, Aventador oraz Urus. Ten drugi zresztą szykuje się do zmiany warty.
Jeśli chodzi o nowości, to najbardziej prawdopodobne jest, że zobaczymy jednego nowego Huracana oraz kolejne odmiany Urusa.
Lamborghini Huracan Sterrato, czyli offroadowa wersja supersamochodu z Sant'Agata to pewnie najbliższa z premier. Samochód pokazano już na filmie oraz w pełnym maskowaniu. Napędzany V10-ką, z podniesionym prześwitem, 4x4 i terenowymi oponami będzie nie tylko czymś świeżym w segmencie, ale również pożądanym przez kolekcjonerów i pasjonatów. Poza tym to pewnie będzie ostatnia "inna edycja" Huracana przed zmianą na nowy model - już hybrydowy.
Możliwe też, że pierwszą nowością będzie Urus, zaprezentowany podczas konkursu Pebble Beach. Jaki? Tu mamy kilka opcji. Przede wszystkim - hybryda PHEV. Z punktu widzenia sprzedaży - kolejny potencjalny hit. Poza tym jest szansa na odmianę Evo - mocniejszą i ostrzejszą niż standardowy model. Wspomina się też ST-X, czyli Lamborghini Urusa z większymi możliwościami terenowymi.
Z kolei w przyszłym roku zobaczymy nowego Aventadora. Będzie miał nowe V12 połączone z silnikiem elektrycznym, w jakiś ciekawy sposób. Lambo pracuje na pełnych obrotach!