Chińczycy chcą ścigać się swoimi samochodami. Właśnie wykupili pierwsze z nich

Chińskie samochody nie kojarzą się z autami torowymi. Ale to może się zmienić. Lynk & Co 03+ TCR zadebiutował i już się wyprzedał. To pierwszy chiński samochód zbudowany od zera przez producenta.

To nie jest tak, że chińskie samochody nie nadają się do ścigania. Sam Lynk & Co 03+ TCR nie jest pierwszym modelem marki, który będzie się ścigał. To kontynuator Lynk & Co 03, który w wyścigach samochodów turystycznych zdobył 132 miejsce na podium, i 7 razy zdobył mistrzostwo w ciągu ostatnich 9 lat. Ale nowy model został od zera przygotowany przez koncern Geely. I błyskawicznie zdobył klientów.

Lynk & Co 03+ TCR ma pełną specyfikację dla aut turystycznych

To model stricte wyścigowy, który pewnie już od przyszłego sezonu pojawi się na torach na całym świecie.

Cały proces, od projektu, przez budowę podzespołów, aż po testy i ostateczne doszlifowanie konstrukcji, miał miejsce w Chinach. W przeciwieństwie do poprzednika, nie zlecano go żadnym uznanym, zewnętrznym firmom. Prawie.

Auto korzysta z dwulitrowej jednostki serii Drive-E z podwójnym doładowaniem, która osiąga 345 KM i 420 Nm momentu obrotowego. Osiągnięto to poprzez modyfikacje turbin, nową mapę oraz oczywiście zmodyfikowany układ chłodzenia. Na przednie koła moc przenosi sześciobiegowa skrzynia sekwencyjna z łopatkami na kierownicy. I ona właśnie nie pochodzi z Chin, bo jest to przekładnia Xtrac 1046.

Lynk & Co 03+ TCR

Lynk & Co 03+ TCR wyposażony jest też w regulowaną szperę oraz opracowane przez dział rozwojowy Geely regulowane zawieszenie. Hamulce z przodu mają tarczę o średnicy 380 mm oraz sześciotłoczkowe zaciski. Z tyłu są dwutłoczkowe, a tarcze mają 290 mm.

Auto zostało wyposażone w całkowicie nowy pakiet aero "Gen3", z poszerzeniami nadwozia, wlotami na masce i efektownym (a mamy nadzieję, że i efektywnym) skrzydłem z tyłu. Wnętrze oczywiście dostosowano do przepisów wyścigów TCR oraz wyprute ze wszystkiego co było zbędne. W zamian za to pojawiła się klatka, wyczynowe kubły oraz wymagane przepisami pasy i inne sprzęty.

Lynk & Co w tej wersji ma ważyć docelowo 1265 kg. Z kierowcą.

Klienci, którzy wykupili całą pierwszą serię, musieli wyłożyć 1,4 mln juanów na ten "masowo" produkowany samochód. To ok. 800 tysięcy złotych. Produkcja będzie trwała do kwietnia 2026 roku. Części z aut nie zobaczymy więc w pełnym sezonie TCR. Niemniej jednak widać, że jest spore zainteresowanie.

A auto na początku powstało w specyfikacji do wyścigów typu sprint. Geely nie wyklucza jednak, że jeśli nowy model się sprawdzi, pojawią się też modyfikacje pozwalające na wyścigi długodystansowe.