Maserati Levante staje się czterocylindrową hybrydą. Czy to dobry kierunek?

Maserati Levante dołacza do gamy zelektryfikowanych aut z trójzębem. Oferuje 330 KM i dużo niutonometrów, ale i tylko cztery cylindry. Czy to wystarczy?

Maserati Levante nie ma lekkiego życia. Sprzedaż tego modelu nie jest zła, ale nie spełnia pierwotnych założeń marki. W tym aucie krytykowano wiele średnio dopracowanych elementów, wpływających na komfort eksploatacji i awaryjność. Na szczęście wiele elementów poprawiono podczas liftingu. Teraz nowością w gamie jest wersja Hybrid, która docelowo zastępuje sześciocylindrowego diesla. Oferuje ona 330 KM i 450 Nm momentu obrotowego, ale ma potencjalnie jedną wadę - to tylko czterocylindrowa konstrukcja.

Czy takie Maserati Levante zostanie ciepło przyjęte przez klientów?

Według marki Ghibli Hybrid odniosło sukces, tak więc Levante powinno pójść w jego ślady. Według marki z Modeny czterocylindrowa konstrukcja oferuje gładkość pracy rzędowej szóstki i dynamikę diesla. Do tego zadowala się, przynajmniej teoretycznie, rozsądną ilością paliwa.

Osiągi nie rzucają na kolana, ale są bardzo przyzwoite. Setka pojawia się na zegarach w równo 6 sekund, a licznik zatrzymuje się na wartości 240 km/h. Jest to dość ciężkie, bo ważące 2090 kg auto. Tym samym silnik ma tutaj trochę roboty.

Maserati Levante Hybrid Maserati Levante Hybrid

Oczywiście w Modenie nie zapomniano o dobrych właściwościach jezdnych. Pomimo sporej masy auto ma oferować możliwości godne wariantu z V6-ką. W jaki sposób? Przede wszystkim front jest lżejszy, a to w połączeniu z pneumatycznym zawieszeniem i napędem na cztery koła ma zapewnić świetną trakcję i wysoką stabilność. Na tylnej osi pojawił się także mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, zapewniającym sportowe wrażenia z jazdy przy wyłączonym ESP, na przykład na śliskiej nawierzchni.

Auto standardowo stoi na 21-calowych felgach i oferuje kompletne wyposażenie. Włosi zachęcają też do indywidualizacji wyglądu samochodu za pomocą szerokiej palety dostępnych kolorów i wykończeń wnętrza. Niebawem powinniśmy także poznać polskie ceny. Zamówienia na auto są już przyjmowane, a pierwsze dostawy zaplanowano na lipiec bieżącego roku.

Warto pamiętać, że nie jest to jedyna premiera Maserati. Za kilka miesięcy poznamy mniejszego brata modelu Levante, czyli SUV-a Grecale. Tam także za pewnością pojawi się ta hybryda, razem z potencjalnie w pełni elektryczną wersją.