Mazda 6 jest stara, ale jara. To auto doceni wiele osób - TEST, OPINIA
Kiedy wpisałem ten samochód do naszego redakcyjnego kalendarza, momentalnie dostałem wiadomości od kolegów z pracy "ale po co to"? Otóż Mazda 6, pomimo dziewięciu lat na karku, wciąż ma sporo zalet.
Dziewięć lat to kawał czasu, nieprawdaż? Tym bardziej jestem po wrażeniem, że ten samochód po trzech liftingach wciąż wygląda świeżo i niezmiennie znajduje klientów. Może już nie tylu, co jeszcze kilka lat temu, ale chętnych nie brakuje. Wcale mnie to nie dziwi. Mazda 6 to "ostatni Mohikanin" w klasie średniej. Wielka i przestronna, wyposażona w wolnossący silnik i przyzwoite wyposażenie. Do tego z japońską metką, co dla wielu osób jest ważnym kryterium.
W moje ręce wpadł egzemplarz w wersji SkyJOY, czyli w najuboższym wydaniu. Doposażono go w pakiet Plus, który dorzuca do tego "golaska" wiele przydatnych rzeczy - zestaw kamer 360 stopni, podgrzewane fotele (oraz kierownicę), czy światła LED z przodu. Wraz z lakierem Soul Red Crystal za taki zestaw trzeba zapłacić 141 400 zł.
No to odpowiedzmy teraz na pytanie - czy konstrukcyjnie dziewięcioletnia Mazda 6 za 141 400 zł jest dobrym biznesem?
Malkontenci powiedzą, że nie. W opinii wielu osób 165-konna jednostka 2.0 SkyActiv-G zapewnia zbyt słabe osiągi, a samo auto nie ma zbyt wielu zalet. Do tego niektóre rzeczy są tutaj już nieco przestarzałe.
Z niektórymi zarzutami muszę się zgodzić. Na przykład multimedia, choć unowocześnione, z daleka straszą wiekiem. Szkoda, że Japończycy nie dorzucili tutaj nowego systemu z Mazdy 3, obecnego od niedawna także w Maździe CX-5.
A silnik? Cóż, to wolnossąca jednostka. Ilekroć mam do czynienia z autami Mazdy, to odnoszę wrażenie, że inni dziennikarze zwyczajnie zapomnieli czym są samochody z jednostkami atmosferycznymi. Brak turbo wymusza korzystanie z górnego zakresu obrotomierza. Wtedy Mazda odpycha się dość dobrze, choć nie jest to sportowiec. Ale czy takim autem powinna być?
Skoro trzymamy się tych zarzutów, to pojawia się jeszcze jedno hasło - obroty to wysoki hałas i wyższe zużycie paliwa. Z tym pierwszym hasłem trzeba się zgodzić. Faktycznie Mazda 6 zawodzi swoim wyciszeniem, zwłaszcza w porównaniu do nowej trójki, aczkolwiek ciężko zestawiać ze sobą tak skrajnie różne wiekowo konstrukcje.
Konsumpcja paliwa jest natomiast niezmiennie wielką zaletą tego samochodu. 6,9 litra na setkę przy 140 km/h? Wiele aut z turbodoładowaniem chciałoby pochwalić się takim wynikiem. Tutaj konstrukcja Mazdy ma sporą przewagę, a tak niskie zapotrzebowanie na paliwo oznacza solidny zasięg na jednym tankowaniu. Spory, bo 62-litrowy zbiornik paliwa umożliwi więc przejechanie nawet 800-900 km.
Zużycie paliwa: | Mazda 6 2.0 SkyActiv-G 165 KM |
przy 100 km/h: | 4,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,1 l/100 km |
przy 140 km/h: | 6,9 l/100 km |
w mieście: | 8,1-9,3 l/100 km |
Sportowcem nie jest, ale wciąż cieszy właściwościami jezdnymi
Wersja SkyJOY wychodzi fabrycznie na 17-calowych felgach z oponami w rozmiarze 225/55. To już rzadkość. A szkoda, bo może i nie prezentują się one rewelacyjnie, ale jak miło radzą sobie z nierównościami.
Pomaga w tym zawieszenie, które stanowi dobry kompromis pomiędzy sztywnością a odpowiednim komfortem resorowania. Do tego dostajemy precyzyjny układ kierowniczy, dobre hamulce i układ wektorowania momentu obrotowego. Jeśli więc dotrzecie Mazdą na kręte drogi, to nie będziecie bardzo rozczarowani.
Ja pomarudzę tylko na skrzynię biegów. Manualna przekładnia ma przyjemny skok lewarka (krótki i precyzyjny), ale absolutnie nie znosi zbyt szybkich zmian przełożeń. Wówczas powita Was soczystym zgrzytnięciem, budzącym pewien niepokój.
Oferuje naprawdę dużo przestrzeni
Przestronna kabina i spory kufer to dobre rozwiązanie nawet dla czterosobowej rodziny. Długa podróż nie będzie wyzwaniem, choć lepiej pod tym kątem wypada wersja kombi. Niemniej w sedanie też nikt się nie zawiedzie.
A co oferuje konkurencja w tej cenie?
W zasadzie zbyt wielu aut do wyboru już nie mamy. Na polu bitwy pozostają takie auta jak Opel Insignia, Ford Mondeo, Skoda Superb czy Volkswagen Passat. Cenowo najlepiej wypada Opel i Ford, które to w porównywalnych specyfikacjach kosztują mniej więcej tyle samo. Skoda i Volkswagen będą średnio o 5-6 tysięcy złotych droższe.
Do tego pamiętajcie, że na przykład w autach z koncernu Volkswagena dostaniecie silnik 1.5 TSI 150 KM, który paradoksalnie dużo lepszej dynamiki nie będzie oferować - zwłaszcza w nowym wydaniu, dopasowanym do aktualnych norm emisji spalin.
Najmocniejszym konkurentem Mazdy jest... Mazda
Mowa o Maździe 3 Sedan. Tak, jest mniejsza, ale nie mała. Oferuje wystarczająco dużo przestrzeni na nogi pasażerów podróżujących z tyłu i posiada solidny kufer.
A ceny? Za 142 000 zł (co do grosza!) dostaniecie topową wersję Enso z jednostką 2.0 e-SkyActiv-X i manualną skrzynią biegów. Na pokładzie jest wszystko, czego do szczęścia potrzeba (a nawet więcej, bo pojawia się tutaj skórzana tapicerka i wiele innych dodatków).
I szczerze mówiąc moim zdaniem jest to dużo ciekawsza propozycja. Nowsza konstrukcja, lepsze wyciszenie kabiny, porządne multimedia i zapas przestrzeni, choć w kompaktowym nadwoziu. Myślę, że nawet bardziej wymagające osoby nie będą zawiedzione.
Nie ukrywajmy - czas Mazdy 6 dobiegł końca
I producent tego nie ukrywa. Już w przyszłym roku oficjalnie zadebiutuje jej następca, który całkowicie zmieni profil tego samochodu. Z przednionapędowego średniaka wyrośnie tylnonapędowe auto, które na celownik weźmie BMW Serii 3, Audi A4 i Mercedesa Klasy C. Wiem, że wiele osób bawi takie zestawienie, ale mam wrażenie, że Mazda może się w tym towarzystwie dobrze odnaleźć. Do tego pamiętajcie, że Japończycy stawiają na 6-cylindrowe rzędowe silniki, które zagoszczą pod maską tego auta. To brzmi naprawdę dobrze!