Mazda: "Będziemy sprzedawać diesle, dopóki klienci będą tego chcieli". Dziękujemy, tak właśnie trzeba

Silniki diesla bez wątpienia są w odwrocie. Nie znaczy to jednak, że wszsycy chą z nich rezygnować. Tym klientom Mazda wychodzi naprzeciw.

W Europie silniki diesla zaliczyły tak duży spadek, że "przeskoczyły je" samochody z silnikami elektrycznymi i zelektryfikowanymi. Po części wynika to ze zmiany przyzwyczajeń konsumenckich, ale dużą rolę odgrywają w tym sami producenci i ich działy marketingu. Nie zapominajmy też o "Dieselgate", która ochłodziła stosunek klientów do jednostek wysokoprężnych. Mazda jednak idzie pod prąd i wprowadziła kolejny duży silnik zasilany ropą. Co więcej, zamierzają go oferować tak długo, jak będzie trzeba.

Mazda z rozsądkiem o przyszłości diesla

Japończycy doskonale sobie zdają sprawę, że przyszłość silników wysokoprężnych jest poniekąd przesądzona. I że ich oferta trafi tylko na niektóre rynki. Ale, słowami Mitsuru Wakiie, czyli osoby odpowiedzialnej za model CX-90, będą się tego trzymać.

Tak długo, jak klienci będą chcieli kupować diesle, a my będziemy w stanie spełniać nałożone na nie normy, będziemy oferować te silniki w swoich samochodach

Słowa te padły przy okazji wprowadzenia silnika wysokoprężnego do modelu CX-90 na rynku australijskim, który jest jednym z tych, gdzie takie silniki wciąż są ważne.

Wbrew trendom, w Europie również. Długie dystanse pokonywane samochodami, wciąż niższa cena oleju napędowego, niskie zużycie paliwa i wysoki moment obrotowy powodują, że np. w SUV-ach to wciąż najbardziej optymalne źródło napędu i wychodzenie z niego "bo tak", trochę mija się z celem.

Mazda

Zwłaszcza, że diesle są w stanie spełnić obecne normy i przynajmniej przez kilka lat wciąż będą "czyste". Nawet bardziej niż wiecznie nienaładowane hybrydy plug-in.

Mazda oczywiście ma taki silnik w ofercie. To właśnie japońskie "pójście pod prąd". Sześć cylindrów, 3,3 litra pojemności i wysoka wydajność powodują, że mimo w sumie niewielkiej mocy (200 lub 254 KM) zbiera pozytywne opinie. Na naszym rynku możemy cieszyć się tymi jednostkami w modelu CX-60. Australijczycy i Japończycy dodatkowo w CX-90, jako uzupełnienie dla hybrydy PHEV i benzynowego 3.3 turbo. Silniki wysokprężne napędzają też "azjatyckie" pickupy Mazdy - BT-50.

A plotki głoszą, że te jednostki trafią również do Mazdy 6 nowej generacji. Tak, tej tylnonapędowej, którą zobaczymy względnie niedługo.

źródło: CarExpert via motor1