Wygląda jak terenowe Ferrari 250 GTO, a to tylko Mazda MX-5 w wydaniu buggy. Jest świetna

Z daleka wygląda jak zmutowane Ferrari 250 GTO, które ktoś przerobił na terenówkę. A to tylko Mazda MX-5, podniesiona, z unikalnym frontem i wspaniałym zestawem modyfikacji. Jeździlibyście takim wynalazkiem?

Kreatywność niektórych osób nie zna granic. Nie od dzisiaj wiadomo, że Mazda MX-5 jest wdzięcznym przedmiotem do zabaw wizualnych i mechanicznych, ale tutaj poprzeczka jest bardzo wysoko. Przed Wami samochód, który nie tylko nie boi się terenu. On także doskonale wygląda i imponuje pomysłowym wykonaniem wielu elementów.

Mazda MX-5 jako buggy, które przypomina Ferrari 250 GTO? Poprosimy!

Dokładnie taki samochód pojawił się na portalu aukcyjnym Cars&Bids. Przed Wami gruntownie przebudowana Miata, która oryginał przypomina jedynie za sprawą tylnej części nadwozia. Każdy detal został tutaj gruntownie zmodyfikowany, a stylistyka zwraca na siebie uwagę.

Przede wszystkim ciężko jest nie zwrócić uwagi na pas przedni, który naprawdę mocno przywodzi na myśl Ferrari 250 GTO. Połączono go z efektownie zabudowaną kabiną. Otwierany dach zniknął na dobre z tego egzemplarza. Postawiono tutaj jednak na świetną kombinację hardtopa z ciekawą konstrukcją tylnej szyby i pokrywy bagażnika. Widać, że ktoś skupił się tutaj na każdym detalu!

We wnętrzu także nie brakuje modyfikacji. Łatwo do niego zajrzeć, gdyż drzwi odeszły do lamusa. Ich miejsce zajęły zapinane siatki, które niczym w rasowych buggy mają zabezpieczać kierowcę i pasażera. Deskę rozdzielczą uzupełniono dodatkowymi wskaźnikami, a standardowa kierownica ustąpiła miejsca nowej, nawiązującej stylistycznie do samochodów z lat pięćdziesiątych.

Mazda MX-5 Ferrari 250 GTO

Zaskakujący jest tutaj dobór foteli. O ile pasażer może czuć się bezpiecznie w solidnym kubełku Bride, o tyle kierowca ma wciąż standardowe siedzisko z MX-5. To jednak rzecz, którą można wymienić w kilka chwil.

Kluczowe są tutaj modyfikacje zawieszenia

Te przygotowano na bazie zestaw Paco Motorsports, a 15-calowe koła Bassett Racing Wheels. Moc trafia dalej na tylne koła, co dodaje tutaj odrobiny pikanterii na luźnych nawierzchniach. Co ciekawe pod maską pozostawiono silnik 1.6, który po drobnych modyfikacjach generuje 118 KM

Całe podwozie zabezpieczono solidnymi płytami. Dzięki temu pokonywanie przełomów i kamieni nie powinno uszkodzić kluczowych elementów napędu.

Obecna cena tego projektu na portalu Cars&Bids to 5800 dolarów. Do końca aukcji pozostały dwa dni.