Elektryczny Mercedes-AMG: to będzie hit, czy kit?
Może być i hit, może być i kit, na pewno promuje go Brad Pitt. Nowy elektryczny Mercedes-AMG nabiera kształtów i szpanuje przed obiektywem. Ale czy "to się sprzeda"?
- Elektryczny Mercedes-AMG nabiera kształtów
- Podczas GP Las Vegas marka ze Stuttgartu pokazała ten model w akcji
- Premiera zbliża się wielkimi krokami
Początkowo zakładaliśmy, że będzie to odpowiedź na Taycana. W praktyce jednak elektryczny Mercedes-AMG ma być czymś więcej. Niemcy chcą podnieść poprzeczkę w tym segmencie, tworząc naprawdę zaawansowane technicznie auto. Maksymalna moc ładowania w produkcyjnym wariancie osiągnie rekordowy poziom, pod prawą nogą kierowca znajdzie ponad 1000 KM, a elektronika sprawi, że właściwości jezdne będą "wyśmienite".
Niemcy z kolei mają ambitny cel. Chcą, aby ich flagowym elektrykiem zainteresowali się klienci, którzy do tej pory nie patrzyli na Mercedesa. Mowa o osobach mających w swojej kolekcji auta Ferrari czy Lamborghini. Elektryczne GT miałoby być dla nich "idealnym samochodem na co dzień".
Elektryczny Mercedes-AMG szykuje się do premiery. Podczas GP Las Vegas George Russell i Brad Pitt pokazali jego możliwości
Niemiecka marka zaprzęgła do pracy swojego kierowcę numer 1 z zespołu F1, a także gwiazdę kina i filmu "F1", Brada Pitta. Film promocyjny pokazuje dużo dobrej zabawy nowym AMG. Dobra wiadomość jest taka, że palenie gumy nie będzie stanowiło większego wyzwania, podobnie jak latanie bokiem. Nowy elektryk ze stajni AMG zapewni możliwość jazdy wyłącznie na tylnym silniku, pozwalając na efektowne generowanie dymu spod tylnych kół.
Co jeszcze wiemy o tym samochodzie? Mercedes skutecznie dawkuje informacje, ale część ciekawostek trafiła już do mediów. Samochód na prąd z Affalterbach zyska symulowane biegi (to już chyba standard w sportowych elektrykach) i będzie generować dźwięk silnika. Ten ma brzmieć niczym V8. Nie mogę pojąć jaki jest w tym cel, skoro i tak tego V8 nigdy nie zastąpi. Granie na sentymentach? Być może...
Flagowa wersja ma generować ponad 1200-1300 KM, a maksymalna moc ładowania może sięgnąć 500 kW. Niemcy chcą, aby nowe GT wyznaczało standardy na rynku i było traktowane jako pokaz możliwości.
Pytanie tylko czy klienci faktycznie będą zachwyceni takim samochodem. Sprzedaż drogich sportowych elektryków to trudna rzecz, a chętnych na takie pojazdy nie ma zbyt dużo. Elektryczny Mercedes-AMG ma więc przed sobą trudne zadanie: musi udowodnić, że będzie to hit, a nie kit. I tu może faktycznie trochę pomoże Brad Pitt...


