Mercedes-AMG GLE 53 staje się hybrydą plug-in. Spokojnie, ma sześć cylindrów
Dobre wieści! Nie wszystkie nowe auta ze stajni AMG będą czterocylindrowe. Mercedes-AMG GLE 53 staje się hybrydą plug-in, ale zachowuje silnik 3.0 R6. Warto więc zadać jedno pytanie - czy nie można było podobnie podejść do nowej Klasy C?
Mercedes-AMG GLE 53 od początku był ciekawą wersją w ofercie tego auta. Połączono tutaj dobre osiągi i przyjemne brzmienie silnika R6 z wyglądem topowego wariantu z V8-ką pod maską. Teraz Niemcy podnoszą poprzeczkę, gdyż ten model staje się hybrydą plug-in.
Dodatek prądu oznacza oczywiście nadmiar kilogramów, ale także znacznie więcej mocy. Do tego można spać spokojnie - układ hybrydowy połączono tutaj z sześciocylindrowym silnikiem. Od razu jednak ciśnie się na usta jedno pytanie: dlaczego nie udało się tego zrobić w Klasie C?
Co oferuje Mercedes-AMG GLE 53 w wydaniu plug-in hybrid?
Otóż naprawdę dużo. Moc wzrosła do 536 KM, a moment obrotowy sięga 750 Nm. Mamy więc w bonusie 190 Nm i blisko 110 KM, co w tak dużym aucie jest cennym dodatkiem.
Oczywiście nie dostajemy tego za darmo. Akumulator o pojemności 31,2 kWh oznacza solidny zasięg na prądzie, ale też swoje waży. Specjaliści z Affalterbach zadbali jednak o to, aby właściwości jezdne ich popularnego SUV-a nie pogorszyły się. Za to na pewno częściej trzeba będzie zmieniać opony.
Sprint do setki zajmuje tutaj 4,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Ograniczono ją elektronicznie, aby nie było problemów z wyhamowaniem tego kolosa. O to dbają tarcze o średnicy 400 mm z przodu i 370 mm z tyłu. Warto jednak dodać, że do 140 km/h możemy pędzić na samym prądzie, a zasięg na jednym ładowaniu to 86 kilometrów.
Różnice wizualne są skromne
Poza napisem "hybrid" na błotniku i dodatkową klapką kryjącą gniazda ładowania (AC i DC), Mercedes-AMG GLE 53 PHEV nie wyróżnia się z tłumu. I dobrze, gdyż można pozostać w nim względnie "cichociemnym".
Nowy napęd pojawi się też w innych modelach
Wszystko wskazuje na to, że Mercedes-AMG E 53 dostanie ten sam układ PHEV. Pod znakiem zapytania stoi Mercedes CLE, gdzie ponoć niemiecka marka przymierzała się do wstawienia większego silnika. Niestety, Klasa C w wydaniu AMG pozostaje w ofercie z 4-cylindrową jednostką.
A szkoda, bo silnik 3.0 R6 w połączeniu z układem hybrydowym P3 byłby ciekawą alternatywą dla BMW M3. Tutaj jednak klienci cenią sobie dźwięk i charakter, a tego Mercedesowi nieco brakuje.