Mercedes C250 CDI BlueEFFICIENCY Coupe
Mercedes ma nadzieję, że odświeżona niedawno Klasa C pomoże mu skutecznie rozprawić się z konkurencją. Potencjalnym klientom proponuje nie tylko klasyczną limuzynę i praktyczne kombi, ale również stylowe coupe. Dziś przyjrzymy się temu ostatniemu, wyposażonemu w 204-konnego diesla.
Pięknie uformowane nadwozie kryje pod maską silnik wysokoprężny, ale nie byle jaki. Pojemność 2,1 litra to wprawdzie nic nowego, ale 204 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego, osiągane przy pomocy podwójnego doładowania, to coś, czego do tej pory nie było. Rezultat jest łatwy do przewidzenia. Pod prawą stopą nigdy nie brakuje "pary". Równocześnie wszystko odbywa się niesamowicie gładko i bez nagłych zrywów, zupełnie jakby silnik miał większą pojemność, za to w ogóle nie miał turbo. I o to chodzi.
W połączeniu z automatyczną, siedmiobiegową przekładnią 7G-Tronic jest to kombinacja mniej więcej doskonała. Gdy przemieszczamy się w tempie spacerowym, ze względu na zużycie paliwa, w każdym momencie skrzynia wybiera możliwie najwyższy bieg. Natomiast kiedy trzeba, może bez najmniejszych kłopotów zrobić się bardzo dynamiczne, i to bez potrzeby wchodzenia na wyższe obroty. Połączenie świetnych osiągów i niskiego spalania (średnio w teście równe 8,0 l/100 km) robi wrażenie.
Na ruchy pedałem gazu...
...doładowany diesel reaguje błyskawicznie, zupełnie jak wolnossący benzyniak. W podobnym tempie nabiera także obrotów, a tchu nie traci aż do czerwonego pola. Odnosi się wrażenie, że wskazówka mogłaby zatoczyć pełne koło, a on wciąż przyspieszałby dalej. Odgłos pracy jest przy tym niski i przytłumiony, a nawet lekko zachrypnięty. W pełnym biegu wydaje z siebie surowy pomruk, chociaż podczas spokojnej jazdy jest świetnie wyciszony. Charakterystyczny klekot usłyszymy tylko podczas rozruchu na zimno, a i to przez zaledwie kilka chwil.
Prowadzenie Mercedesów jest czynnością przyjemną, leżącą niejako u podstaw filozofii marki. Tak też jest i tym razem. Przednie koła służą do skręcania, a tylne do napędzania, dostajemy więc układ kierowniczy całkowicie wolny od wpływów przeniesienia napędu. Kierownica nigdy nie daje się obracać zbyt lekko (nawet przy bardzo niskich prędkościach), zawsze stawiając rozsądnie wyważony opór. Dzięki temu dokładnie wiadomo, co dzieje się między przednimi kołami, a asfaltem. Duża w tym zasługa parametrycznej przekładni, dostępnej w pakiecie AMG razem ze sportowym zawieszeniem i 18-calowymi felgami. Te dwa ostatnie elementy powodują jednak, że na dłuższą metę jazdy nie można uznać za w pełni komfortową.
Z drugiej strony...
...to właśnie dlatego auto doskonale trzyma się nawierzchni, a kierunek jazdy zmienia niemal bez jakichkolwiek ruchów nadwozia. Podczas hamowania pozostaje bardzo stabilne (wentylowane tarcze hamulcowe zamontowano na wszystkich kołach), co więcej, także w chwilach mocnego przyspieszania w ogóle nie "przysiada", w charakterystyczny dla tylnonapędowców, sposób. Ogromny potencjał powoduje, że napęd na cztery koła byłby oczywiście mile widziany, ale jak na razie nie jest dostępny. To zapewne zabieg marketingowy, bo z technicznego punktu widzenia implementacja układu 4MATIC jest jak najbardziej możliwa.
Moc mocą, osiągi osiągami, ale nie obyło się oczywiście bez szczypty ekologii. Układ start-stop domyślnie pozostaje zawsze włączony i właściwie nie byłoby w tym nic złego, gdyby kultura jego pracy była taka, jak chociażby w Toyocie Prius. A tu, niestety... Odczuwalne wibracje, towarzyszące włączaniu i wyłączaniu silnika na postoju, nie przystają tak szlachetnej marce jak Mercedes. Naprawdę należałoby coś z tym jak najszybciej zrobić.
Jak nietrudno się domyślić...
...przedział pasażerski został wykonany perfekcyjnie. Zadbano, aby jakość zastosowanych materiałów, poziom ergonomii oraz wykonania stały na szczeblu zaawansowania adekwatnym do wizerunku firmy. Jeżeli chodzi o przestrzeń dostępną dla pasażerów z przodu, to różnic w stosunku do zwykłej Klasy C po prostu nie ma, z tyłu natomiast sytuacja prezentuje się w sposób zgoła odmienny.
W momencie, gdy za kierownicą usiądzie osoba o wzroście 180 cm lub więcej, to dla pasażera za nią może oznaczać to tylko kłopoty, a jeśli jeszcze "kierownik" postanowi maksymalnie opuścić siedzisko swojego fotela, to lepiej od razu organizować sobie inny transport. Oczywiście samochód ten, ze względu na sportowy charakter, należy traktować indywidualnie i rozpatrywać w zupełnie innych kategoriach. Nie jest to przecież rodzinny sedan, tylko pojazd dla singla lub ewentualnie dla pary, lubiącej mieć miejsce na wszystkie swoje rzeczy, wszak kufer liczy sobie sensowne 450 litrów pojemności. To bardzo dobry wynik, gorszy zaledwie o 35 l od bagażnika najbardziej praktycznej odmiany Klasy C, a więc kombi.
Dyplomatyczny charakter...
...oficjalnej specyfikacji modelu głosi, iż "pojazd z wyposażeniem podstawowym od zakładu producenta" kosztuje 156 097 zł. Rzecz jasna tyle wystarczy na początek, ale aby rzeczywiście można było mówić o atmosferze właściwej autom klasy premium, trzeba koniecznie i bezapelacyjnie sięgnąć głębiej do kieszeni. Może zdarzyć się - zupełnie jak w przypadku egzemplarza testowego - że konfigurację zakończymy na poziomie 221 437 zł. No cóż, nieprzebrane bogactwo dodatkowych opcji może być zbawieniem, ale i przekleństwem. Elektryka tego i owego, panoramiczny dach, wentylacja i ogrzewanie foteli, skórzana tapicerka, felgi, pakiety stylistyczne, systemy multimedialne... Dużo tego.
Nie myślcie jednak, że to już wszystko. Skądże znowu, przecież Polska wciąż w budowie, wciąż w potrzebie. Kłania się więc podatek VAT w wysokości 50 930 zł, co łącznie daje kwotę 272 368 zł. Nie będziemy dyskutować o zasadności rozstania się z nią w imię posiadania tak pięknego i szybkiego auta, zaznaczymy jedynie, że w żadnym wypadku nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Obecnie niewiele aut odznacza się tak wyraźnym, dynamicznym i jednoznacznym charakterem, a dodatkowo Klasa C Coupe w testowanej wersji może być idealną propozycją dla osób, które uwielbiają aktywną jazdę samochodem. Urzeknie ich nie tylko sportowym wizerunkiem i tym, co potrafi na drodze, ale także obniżonymi kosztami eksploatacji. Ah, gdyby tak jeszcze miała bezramkowe boczne szyby...
Zalety:
+ doskonały silnik, mocny i oszczędny
+ świetna skrzynia biegów
+ bogactwo wyposażenia opcjonalnego
+ nienaganna prezencja
+ bardzo dobre materiały i precyzyjny montaż
Wady:
- ograniczony komfort resorowania
- wysoka cena
Podsumowanie:
Mercedes z ikrą, absolutnie nie dla emeryta.