Mercedes C300 Cabrio | TEST

Złośliwi mówią, że wygląda jak Klasa S dla ubogich. Moim zdaniem jest to akurat największa zaleta jednego z najładniejszych i najlepiej narysowanych Mercedesów ostatnich lat - Klasy C w wydaniu Cabrio.

Może i brakuje jej masywności oraz muskulatury swoich większych braci. Pewne braki nadrabia jednak lekkością linii, która w połączeniu z odpowiednią kolorystyką nadwozia sprawia, iż nawet “małe C” wygląda na zdecydowanie droższe auto. Do tego w wersji C300 zdaje się być doskonałym kompromisem pomiędzy przyzwoitymi osiągami a rozsądną ceną.

Mercedes C300 Cabrio | fot. Maciej Kuchno

Klasyczna elegancja

Co jak co, ale ostatnimi czasy designerzy Mercedesa przechodzą samych siebie. Jeszcze kilka lat temu prezentowali niezbyt zgrabne klocki, które ilością kantów mogłyby rywalizować z poczciwym Fiatem 125p. Teraz każdy nowy Mercedes, pomimo współdzielenia wielu założeń stylistycznych, wyróżnia się dość unikalnym i niepowtarzalnym charakterem. Sedany wręcz proszą się o efektowne wersje coupe. W przypadku większych modeli, czyli E oraz S, odmiany dwudrzwiowe i bez dachu zyskały wyraźnie zmieniony front oraz tył. Klasa C z kolei dzieli wiele elementów ze standardowymi modelami - dopiero za słupkami A zaczynają się cuda.

“C bez dachu” to bez dwóch zdań jeden z najlepiej narysowanych kabrioletów w tym segmencie. Delikatne przetłoczenia doskonale korelują ze świetnie poprowadzoną linią szyb oraz zgrabnym tyłem. Na szczęście Mercedes odwrócił się od składanych hardtopów - takowe znajdziemy teraz tylko w SLC oraz SL-u. Udało się dzięki temu uniknąć wyraźnie zaburzonych proporcji, zaś kontrastowy kolor materiału sprawia, iż Klasa C Cabrio wyróżnia się na tle innych aut. Jest to też jedno z najbardziej eleganckich aut w swoim segmencie. BMW - chcąc nie chcąc - ma w sobie znacznie więcej zadziorności i sportowego charakteru. Audi A5 z kolei jest zdecydowanie bardziej “techniczne” i chłodne, trochę jak smartfon, który może wszystko, ale z daleka wygląda jak każdy inny nowy telefon. Mercedes w tym zestawieniu prezentuje się jak dobrze dobrany dodatek - niczym wyróżnik, który zwraca na siebie uwagę.

Na szczęście dobre wrażenie pozostaje także po zajęciu miejsca za kierownicą. W Klasie C Cabrio siedzi się stosunkowo nisko i głęboko, a wysoko poprowadzona linia deski, wraz z charakterystycznie “spływającą” konsolą środkową sprawiają, że kierowca czuje się przyjemnie obudowany przez auto. Mercedes na szczęście nauczył się też, że wpychanie dekorów “piano black” do każdego auta nie jest najlepszym pomysłem - w testowanym przeze mnie egzemplarzu pojawiło się ciekawe szczotkowane aluminium, które w połączeniu z czerwoną skórzaną tapicerką tworzyło ciekawe i przyjemne dla oka połączenie.

Jedyną różnicą w stosunku do każdej innej wersji Klasy C jest przełącznik odpowiedzialny za otwieranie i zamykanie dachu. Został on estetycznie wkomponowany w okolicy podłokietnika na tunelu środkowym. Aby otworzyć dach wystarczy pociągnąć go do góry i przytrzymać aż do zakończenia operacji, co sygnalizowane jest dźwiękiem oraz informacją na komputerze pokładowym. Po około 20 sekundach możemy cieszyć się słońcem i przyjemnością płynącą z jazdy pod gołym niebem.

Ach, zapomniałbym - jeśli myśleliście, że do tego auta spokojnie zmieszczą się cztery osoby, to jesteście w błędzie - tylne siedzenia można traktować wyłącznie jako przedłużenie bagażnika. Mówiąc o kufrze należy używać eufemizmów, aby nie krytykować w brzydki sposób jego pojemności. Mała torba wejdzie tam bez problemu. Walizka? Zapomnijcie - najlepiej od razu otworzyć dach u przerzucić ją przez “burtę”. Konkurencja pod tym kątem jest nieco lepsza.

Z przodu za to zarówno kierowca jak i pasażer poczują się doskonale - miejsca jest bardzo dużo, a świetnie wyprofilowane fotele nie męczą nawet podczas dłuższej podróży. Pełna regulacja oraz ogrzewanie i wentylacja sprawiają, że zarówno w chłodne jak i gorące dni podróżowanie bez dachu staje się czystą formalnością. Dodatkowo nawiewy są na tyle wydaje, że podnosząc szyby i ustawiając nadmuch ciepłego powietrza nie poczujemy dochodzącego z zewnątrz chłodu. Typowe polskie lato pozwoliło dokładnie to sprawdzić - przez większą część testu temperatura nie przekraczała 20 stopni celsjusza. Pozostaje tylko odpalić ulubioną muzykę (która na zestawie Burmestera brzmi świetnie) i ruszać w drogę.

Ukryta moc

Odmiana C300, czyli dwulitrowa czterocylindrowa “turbobenzyna” to “złoty środek” w gamie tego modelu. 245 koni mechanicznych zapewnia przyzwoite osiągi przy jednoczesnym zachowaniu względnie rozsądnego zużycia paliwa. Warto dodać, iż fani V6-ek nie będą zawiedzeni - w ofercie dostępna jest także wersja C400, oraz jej ostrzejsza wersja, sygnowana logo AMG czyli C43.

“Trzysetka” cechuje się wyraźną liniowością rozwijania mocy i momentu obrotowego. Nie mamy tutaj nagłego “strzału” w plecy. Subiektywne odczucia mogą być dość dziwne, gdyż na pierwszy rzut oka C300, kolokwialnie mówiąc nie jedzie. Na prędkościomierzu jednak kolejne wartości pojawiają się dość szybko. Pierwszą setkę zobaczymy po 6,4 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 250 kilometrów na godzinę. Moc przekazywana jest tutaj na tylną oś (napęd 4MATIC dostępny jest tylko w wariantach C200 i C400) za pośrednictwem przekładni 9G-Tronic. Jest to już dość znana konstrukcja - niestety, podobnie jak 7G-Tronic do “najmądrzejszych nie należy”. Reakcja na mocniejsze wciśnięcie gazu potrafi być delikatnie opóźniona, zaś podczas szybkiej jazdy zdarza się jej (nawet w trybie Sport) zbyt wcześnie wrzucić kolejne przełożenie lub nie zredukować w porę przy dohamowywaniu. Z pomocą przychodzą wówczas łopatki ukryte za kierownicą, ale i tutaj reakcja nie rzuca na kolana.

A szkoda, bo C300 Cabrio w połączeniu ze sportowym zawieszeniem oraz sportowym układem kierowniczym staje się zadziwiająco wdzięcznym autem, chętnie “połykającym” kolejne zakręty. Co prawda zdarza się jej zaskoczyć delikatną podsterownością, ale jest ona na tyle przewidywalna, że wyprowadzenie auta na obrany tor jazdy to tylko formalność. Wyłączając ESP możemy sobie z kolei pozwolić na delikatne slajdy - przez brak nadmiaru mocy ciężko jest tutaj przegiąć, zaś dość krótki układ kierowniczy pozwala na sprawne kontrowanie bez przesadnego machania rękami.

Największą wadą dwulitrówki Mercedesa jest absolutny brak dźwięku, który serwuje ze standardowym wydechem. Testowy egzemplarz otrzymał opcjonalny sportowy układ, który dorzuca nieco basu na wolnych obrotach, zaś w górnym zakresie obrotomierza budzi ciekawą chrapliwość, która zwieńczona jest równie przyjemnym dźwiękiem pojawiającym się przy zmianach biegów. Przy szybkich redukcjach (i nagrzanym wydechu) pojawiają się też - raz na jakiś czas - dyskretne strzały z wydechu.

Dźwiękiem będziemy cieszyć się jednak wyłącznie przy otwartym dachu. Zamykając materiałową konstrukcję dość wyraźnie izolujemy się od świata zewnętrznego. Materiał, z którego wykonano dach jest dodatkowo wygłuszony, dzięki czemu nawet przy wyższych prędkościach w kabinie jest przyjemnie cicho.

Zużycie paliwa to historia wymagająca oddzielnego rozdziału. Dwulitrowa “czterocylindrówka” Mercedesa niezależnie od wariantu mocy należy do stosunkowo paliwożernych motorów. C300 Cabrio (1690 kg masy) konsumuje w mieście od 11 do 14 litrów bezołowiowej. W trasie zaś ciężko jest zejść do wyników poniżej 8 litrów - nawet leniwa jazda z prędkością rzędu 80-90 km/h zaowocuje wynikiem na poziomie 7,8 litra na sto kilometrów. Co ciekawe niemal identyczne wartości (no, może nieco mniej w mieście) serwowała A-klasa w wersji 220 4MATIC (184 KM).

Mercedes C300 Cabrio Zużycie paliwa
przy 100 km/h 8,1
przy 120 km/h 9,2
przy 140 km/h 10,1
w mieście: 12,9

Względnie przystępna

Ciekawostką jest fakt, iż cennik Klasy C w wydaniu cabrio startuje z poziomu 189 900 zł. Co prawda za takie pieniądze dostaniemy zaledwie ciekawy krążownik, gdyż o dobrych osiągach raczej nie ma mowy - pod maską znajdzie się 156-konna jednostka 1.6. Ceny wersji C300 startują z poziomu 223 800 zł.

Jak na niemieckie auto przystało zapuszczając się w listę opcji skutecznie podniesiemy finalną kwotę. Lakier z gamy Designo (biała perła) wymaga ponad 7 000 zł dopłaty. Sportowy wydech? Nieco ponad 1 300 zł. System Command? 15 000 zł. Koniec końców dobijemy do wartości mieszczącej się tuż poniżej magicznej bariery 300 000 zł (dokładnie 299 080 zł). Jest to stosunkowo wygórowana kwota, ale na pokładzie znajdziemy w zasadzie wszystkie “umilacze”. Jedyną rzeczą, której tutaj brakowało jest system Airscarf, który w chłodne dni przyjemnie ogrzewa szyję.


Podsumowanie

Jeśli kochasz ciekawe połączenia kolorystyczne, miękkie dachy i przyjemne prowadzenie, to C300 Cabrio jest doskonałym wyborem. Estetyczne, dopracowane i niezwykle wdzięczne. Nic tylko zapakować dwie torby i wybrać się na wakacje na francuskiej riwierze.

 

Dane techniczne

NAZWA Mercedes C300 Cabrio
SILNIK benzynowy, turbo, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1991
MOC MAKSYMALNA 180 kW (245 KM) przy 5500 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 370 Nm w zakresie 1300 - 4000 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 9-biegowa
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
OPONY P: 225/40 R19, t: 245/35 R19
BAGAŻNIK 285 (360 z zamkniętym dachem)
ZBIORNIK PALIWA 66
TYP NADWOZIA kabriolet
LICZBA DRZWI / MIEJSC 2/4
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4686/1810/1409
ROZSTAW OSI 2840
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1690/480
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1800
ZUŻYCIE PALIWA 8,9/6/7,1
EMISJA CO2 161
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 6,4
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat / 3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE wg wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ C180: 189 900
CENA WERSJI TESTOWEJ C300: 223 800
CENA EGZ. TESTOWANEGO 299 080