Mercedes prześwietlił swoje samochody podczas wypadku. Dosłownie, w medycznym znaczeniu
Straż Graniczna, ochrona i lekarze mogą podać rękę producentowi samochodów. Mercedes zaczął prześwietlać swoje samochody. A wszystko po to, aby były bezpieczniejsze.
- Mercedes robi wielkie "prześwietlenie" samochodu podczas crashtestu
- To pierwszy raz, kiedy inżynierowie mogą oglądać zachowanie poszczególnych ukrytych elementów w trakcie wypadku
- Ten eksperyment pomoże w tworzeniu lepszych i bezpieczniejszych samochodów
Chyba każdy miał w swoim życiu prześwietlenie. Prosta rzecz - stajemy lub kładziemy się w odpowiednim miejscu, kilka sekund w bezruchu i po chwili odrobina promieniowania sprawia, że lekarz może zobaczyć co dzieje się z naszymi kośćmi. A skoro można tak zajrzeć w głąb ciała człowieka, to czemu by nie zrobić czegoś takiego z samochodem? Takie założenie przyjął Mercedes i zabrał się do pracy.
Tak wygląda prześwietlenie samochodu. To robi wrażenie!
Wbrew pozorom nie jest to takie proste. Przede wszystkim czas naświetlania prześwietlenia to z reguły sekunda. Tym samym wykonanie zdjęcia podczas przeprowadzania crash testu owocowało rozmazanym obrazem.
Mercedes stworzył więc jedyne na świecie urządzenie do prześwietlania, które robi 1000 zdjęć na sekundę
Pomogła w tym wiedza Fraunhofer Institute, z którym to opracowano taką maszynę. Ta zawieszona jest nad rozbijanym samochodem, a połączone zdjęcia tworzą film prezentujący sposób, w jaki elementy zgniatają się podczas uderzenia.
Oczywiście oznacza to, że konieczne było bardzo silne źródło promieniowania. W efekcie dla bezpieczeństwa załogi stworzono komorę, w której odbywa się cały test. Otaczają ją 40-centymetrowe ściany z betonu, a masywne drzwi ważą aż 45 ton.
Jednocześnie promieniowanie jest tak kierowane, że nie wpływa na inne urządzenia pomiarowe. A to jest coś, co było najważniejsze w tym eksperymencie. Dzięki temu Mercedes chce poprawić jakość swoich produktów, patrząc na ich konstrukcję z nowej, nieznanej dotychczas perspektywy.
Wgląd w niewidoczne podczas uderzenia elementy pozwoli na lepsze dopracowanie kwestii bezpieczeństwa - podkreśla Markus Schafer, szef działu technologii. A to oczywiście przełoży się na lepsze wyniki w testach zderzeniowych. Celem Mercedesa jest idealnie bezpiecznego samochodu, w którym nawet nawet poważny wypadek nie będzie oznaczać niebezpiecznych obrażeń.
Ciekawe kiedy inne marki pójdą taką drogą. To bez wątpienia coś, co może mocno zmienić sposób projektowania samochodów.