Miłego machania lewarkiem w... Ferrari. Manualna skrzynia to biznesowy pragmatyzm

Czy metalowy lewarek i charakterystyczny układ H na tunelu środkowym powrócą do Ferrari? Nie jest to wykluczone. Włosi nie myślą tutaj jednak wyłącznie o purystach. Tu chodzi o... biznes.

Ceny Ferrari z manualnymi skrzyniami ekspresowo idą w górę. Starsze modele, w których takie konstrukcje były jeszcze powszechne, stają się droższe od odpowiedników z felerną konstrukcją F1. Z kolei w późniejszych autach, gdy manuale stały się już rzadkością, różnica w kwotach może być astronomiczna.

To nie przypadek. Coraz więcej osób poszukuje samochodów "mechanicznych i autentycznych", mających ducha minionych lat. Na fali tego sentymentu Ferrari może stworzyć nowy model z manualem. Nie myślcie sobie jednak, że będzie to auto dostępne nawet dla typowego zwyczajnego klienta marki.

Jeśli manualna skrzynia biegów powróci w Ferrari, to dostaną ją wybrani. To może być perła w gamie Icona

Pod nazwą Icona kryją się specjalne krótkoseryjne modele marki z Maranello, które wyróżnia stylistyka i napęd. Do tej pory dostaliśmy dwa modele - SP1 i SP2 Monza, a także SP3 Daytona. Coraz głośniej mówi się o tym, że auto z numerem cztery jest na horyzoncie - i będzie oferowało właśnie opcję z manualną skrzynią.

Gianmaria Fulgenzi, zajmujący się planowaniem i rozwojem produktów w Ferrari, podkreślił, że głosy klientów są coraz bardziej wyraźne i wskazują na ich oczekiwania. Wbrew pozorom jednak stworzenie manualnej skrzyni do nowego auta będzie trudne. To musiałaby być opracowana od podstaw konstrukcja, z potężnym sprzęgłem, które poradziłoby sobie z tym zadaniem. Oczywiście przy odrobinie chęci nie będzie to trudne, a lewa noga, choć silna, poradzi sobie ze sprzęgłem - zawsze można zapewnić tutaj pewną formę wspomagania.

Ferrari manualna skrzynia

Poza tym przykład Koenigsegga CC850 powinien być wzorem dla Ferrari. Ta unikalna konstrukcja, gdzie "manual i automat" to jedno, zyskała wielkie zainteresowanie ze strony potencjalnych klientów. Włosi, jeśli pójdą w tym kierunku, to zdecydują się na dużo bardziej klasyczne rozwiązanie.

Dla Ferrari takie auto będzie idealnym biznesem

Sprzeda się na pniu, nawet z bardzo wysoką ceną, a do tego nie będzie aż tak drogie w opracowaniu. To czysty biznesowy pragmatyzm, który jest fundamentem tej marki. Idealny przykład stanowi model F80. Zamówienia na wszystkie auta pojawiły się w chwilę, a to wzbogaciło portfel marki o ponad... dwa miliardy euro.