Niemiecki Minister Transportu sprzeciwia się zakazowi sprzedaży aut spalinowych. Jest alternatywa
Niemiecki Minister Transportu Volker Wissing sprzeciwia się zakładanemu przez Unię Europejską zakazowi sprzedaży aut spalinowych po 2035 roku. W jego opinii pojawiają się alternatywy, które nie tylko są warte uwagi, ale też stanowią rozwiązanie potencjalnie bardziej atrakcyjne z punktu widzenia wielu klientów.
Unia Europejska zakłada, że w 2035 roku na jej terenie zostanie wprowadzony całkowity zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Jest to finalny krok trwającej od wielu lat walki z nadmierną emisją dwutlenku węgla. Rozwiązaniem mają być tutaj samochody elektryczne i ewentualnie zasilane wodorem. Niemiecki Minister Transportu Volker Wissing podkreśla jednak, że UE nie może wykluczać jeszcze jednej alternatywy, rosnącej z roku na rok w siłę - paliw syntetycznych.
Czy silnik spalinowy nie umrze? Wszystko zależy od rozwoju techniki
Wielu producentów od dłuższego czasu eksploruje szereg alternatyw dla samochodów elektrycznych. Auta zasilane prądem z technicznego punktu widzenia są "najprostsze" do przygotowania. Problemem jest jednak pozyskiwanie odpowiednich surowców oraz sam rozwój akumulatorów. Do tego degradacja baterii jest jedną z rzeczy, która budzi wiele wątpliwości i stawia szereg znaków zapytania, zwłaszcza w kwestii żywotności takich rozwiązań.
Volker Wissing, niemiecki minister transportu w rządzie Olafa Scholza
Co więc jest alternatywą, którą podkreśla niemiecki minister transportu? Otóż mowa o paliwach syntetycznych, pozyskiwanych dzięki stosowaniu wielu zaawansowanych technologii. Nad takimi pracuje między innymi Porsche. Audi z kolei wdraża w swoich dieslach V6 kompatybilność z paliwem HVO (Hydrotreated Vegetable Oil). To drugie już teraz staje się realną alternatywą. Jest tworzone z resztek spożywczych i w zasadzie może być stosowane w niemal każdym silniku wysokoprężnym. Co więcej, HVO oznacza o 90 procent niższą emisję dwutlenku węgla, o 30 procent mniej cząsteczek stałych i nawet o 10% mniej tlenków azotu.
Jednocześnie w Niemczech i w USA trwają prace nad dopracowaniem technologii tworzenia paliwa ze śmieci. Tutaj także uzyskiwana jest niemal całkowita neutralność pod kątem emisji CO2, co jest kluczową kwestią dla naukowców.
Wodór powraca do gry - w nowej formie
Warto też zwrócić uwagę na wodór. Toyota udowadnia, że takie paliwo też może mieć sens - i to niekoniecznie w autach z ogniwami paliwowymi. Odpowiednio przebudowane silniki spalinowe również mogą korzystać z wodoru. Japońska marka testuje już takie rozwiązania w motorsporcie, a niedawno pokazała jednostkę V8 opracowaną z Yamahą.
Fabryka paliw syntetycznych Porsche w Chile
Niemiecki Minister Transportu podkreśla, że ważne jest zachowanie odpowiedniego balansu pomiędzy źródłami zasilania
Volker Wissing podkreśla, że poleganie wyłącznie na autach elektrycznych lub wodorowych to ślepa uliczka, która może nas doprowadzić do bardzo trudnej sytuacji. Tym samym konieczne jest eksplorowanie rozwiązań o możliwie najniższym wpływie na środowisko.
Czy to oznacza, że silniki spalinowe przetrwają? Cóż, teraz jest jeszcze zbyt wcześnie na otwieranie szampana. Nie da się jednak ukryć, że rozwój tych technologii przybliża nam taką możliwość. Trzeba więc kibicować tęgim głowom i trzymać kciuki za to, że dostaniemy alternatywę dla aut elektrycznych.