Moda na lata 80. wciąż triumfuje. DAMD przygotował ciekawą propozycję dla Japończyków

Japoński DAMD znów udowodnił, że całkiem nieźle zna się na modyfikacjach aut. Ich wersja Hondy Freed wygląda jak wprost z lat osiemdziesiątych. Aczkolwiek nazwa jest dość abstrakcyjna.

DAMD Isolator brzmi jak przekleństwo elektryka. Ale jest to kolejny dowód na japońską modę na przeszczepianie przodów w autach seryjnych. Od wielu lat na tamtejszym rynku działają firmy, które oferują oryginalne konwersje. DAMD tym razem wpisuje się w modę na lata osiemdziesiąte.

DAMD Isolator to Honda Freed z 1984 roku

Japończycy postawili na upodobnienie popularnego minivana Hondy do amerykańskich aut sprzed 40 lat. W pakiecie konwersji mamy wszystkie detale, które przeniosą nasze auto "w czasie". I to w dwóch wersjach. Jedna jest bardziej miejska, druga stawia na nawiązania do aut "outdoorowych".

DAMD tak wygląda oryginalna Honda Freed

 

Co ciekawe, cały pakiet zmian jest "w pełni odwracalny" i tak naprawdę nie wymaga wielu modyfikacji w oryginale. Mimo to, nowoczesny minivan jest niemal nie do rozpoznania. Najbardziej rzucają się w oczy okrągłe lampy osadzone w czarnym, plastikowym grillu, tak charakterystycznym dla aut z tego okresu. Poniżej mamy równie pasujący zderzak, a całość uzupełnia nowa maska. Co ciekawe, błotniki zostały od oryginalnej Hondy, nie zmieniono też wycięć na reflektory. Zamaskowano je tylko dodatkowymi elementami plastikowymi.

Nie byłoby lat 80. bez drewnianych okładzin na drzwiach i błotnikach. I DAMD Isolator ma naklejki imitujące "meblościanki".

Dwie wersje pakietu oczywiście dotyczą dwóch Freedów - Air oraz Crosstar. Ten bardziej terenowy to Freed Crosstar i uzupełniają go bardziej "wielofunkcyjne" opony, 15-calowe felgi oraz stylowy bagażnik dachowy.

Freed Air również korzysta ze "stalówek" o średnicy 15 cali, co nadaje mu tego uroku prostego auta z dawnych lat.

Oba auta dostępne są wyłącznie z hybrydą 1.5 eHEV, w wersji przednionapędowej lub 4x4. To jednostka znana u nas z Hondy Jazz. Co ciekawe, pakiet DAMD nie pasuje do odmiany stricte benzynowej.

Pakiet modyfikacji nie jest specjalnie kosztowny. Nielakierowany zestaw modyfikacji przodu to ok. 7500 zł (327 800 JPY). Można doposażyć przednie światła w żarówki LED za dodatkowe 700 zł, a bagażnik dachowy kosztuje 1500 zł (64 900 JPY). Naklejki to kolejny 1500 zł.

Co ciekawe, koła pojawią się w ofercie dopiero w przyszłym roku, choć pakiet już jest dostępny u dealerów. Wraz z nowymi felgami będzie można zmodyfikować też zawieszenie, bo DAMD będzie oferował zestaw Blitz Damper ZZ-R - popularny "gwint".