Moskwicz powrócił. Oczywiście jest chińskim autem z innym znaczkiem
Rosjanie zapowiedzieli, że Moskwicz powrócił. I oto jest, aczkolwiek całkowicie pozbawiony rosyjskiej myśli technicznej. Patrzycie na chińskie auto z innymi znaczkami. Nikt się tego nie spodziewał, nieprawdaż?
Rosjanie mają wreszcie swoje własne nowoczesne auto. Jedyny problem polega na tym, że nie jest to ich samochód, budowany w nie stworzonej przez nich fabryce. Skomplikowane? Nic bardziej mylnego. Moskwicz to kolejny wielki sukces Rosji, oczywiście malowany pięknymi barwami. W praktyce jednak to marny pokaz sił, który tylko odkrywa słabości tego kraju.
Nowy Moskwicz to chińskie auto z innymi znaczkami
Zaledwie kilka miesięcy temu, już po rozpoczęciu wojny w Ukranie, Rosja ogłosiła przywrócenie do życia Moskwicza. Pierwsze auto miało pojawić się w tym samym roku, co zastanawiało wiele osób. Nikt nie zakładał, całkiem słusznie, że Rosjanie mają własną konstrukcję.
Prawda jest taka, że po prostu wykorzystano sytuację polityczną. W obliczu inwazji na Ukrainę Rosję opuściło wiele firm. Renault postanowiło rozstać się ze swoją fabryką, którą za symbolicznego rubla oddano Rosji.
Moskwicz 3
Zarząd nad nią przejął KAMAZ, a do akcji zaprzęgnięto najlepszych inżynierów negocjatorów, aby puste taśmy zapełniły nowe auta. Oczywiście w tej sprawie sięgnięto po telefon do Chin.
To nikogo nie dziwi. Tutaj liczy się biznes, a Chiny najlepiej znają się na liczeniu pieniędzy. Rosjanie dostali więc licencję na auto o nazwie JAC JS4, znane także jako Sehol X4. To typowy "chińczyk z generatora", czyli kompaktowy SUV o dziwnej stylistyce, z turbodoładowanymi silnikami pod maską.
Małym zwrotem akcji jest fakt, że Sehol to marka, która powstała w ramach spółki joint-venture z SEAT-em
Nie wiem, czy Hiszpanie wiedzą o tym, że Chińczycy sprzedali projekt, w który zapewne w minimalnym stopniu zaangażowana była marka z Półwyspu Iberyjskiego. Pewne jest jednak to, że JAC JS4 dostał znaczki Moskwicza i będzie produkowany w Rosji.
To jednak nie nastąpi zbyt szybko. Na start produkcja ruszy w formacie SKD, czyli auta będą składane z gotowych komponentów przybywających z Chin.
Dopiero w 2023 roku ruszy montaż CKD. Docelowo za dwa lata z kolei z tego zakładu wyjedzie rosyjskie auto elektryczne, z rosyjskimi silnikami i rosyjską technologią. Brzmi to co najmniej jak "będzie wolne, brzydkie, ale za to zepsute".
A co oferuje Moskwicz 3?
Ma 4,4 metra długości, generuje 150 KM i wygląda absolutnie nijak. Do tego ma typowo chińskie wnętrze i pochodzi z marki (JAC), która słynęła z kopiowania europejskich i japońskich aut. Czy to wszystko wyjaśnia?