Otwierasz słownik i wybierasz losowe słowa. Oto najdziwniejsze nazwy modeli samochodów
To nie będzie tekst o Hyundaiu, który Kona, albo słynnym Mitsubishi Pajero. Znaleźliśmy naprawdę najdziwniejsze nazwy samochodów. Niektóre, na szczęście, nigdy nie wyjechały na drogi.
Nazewnictwo nie jest prostą sprawą. Należy albo spowodować, że model będzie miał chwytliwą nazwę, ciekawą, oryginalną, albo chociaż w miarę prosty do zapamiętania numerek, czy serię, aby klienci łatwo mogli to zapamiętać. Nie zawsze to się udaje i czasem wychodzą naprawdę spektakularne wpadki, takie jak Mitsubishi Pajero, które musiało zostać Montero w krajach hiszpańskojęzycznych, Buick LaCrosse który (z podobnych powodów) stał się w Kanadzie Allure, czy Toyota MR2, która stała się we Francji Toyotą MR. Nie są to jednak najdziwniejsze nazwy. Te, jak się pewnie domyślacie, znaleźliśmy na Dalekim Wschodzie.
Chińczycy i Japończycy specjalizują się w dość oryginalnych nazwach. Zwłaszcza jeśli są one zeuropeizowane.
Najdziwniejsze nazwy modeli samochodów - na szczęście nie musimy ich wypowiadać za często
Wiele z modeli na tej liście skończyło jako koncepty. Może i dobrze. Albo przynajmniej nie trafiły na nasz rynek. Najdziwniejsze nazwy nie zawsze są bardzo złe, czasem urocze, ale po prostu... przekomiczne.
Mitsubishi Minica Lettuce
To nie będzie pierwsze Mitsubishi na tej liście. Japońscy marketingowcy mają "za uszami sporo". Na start jedna z wersji popularnego Kei Cara, która została "Sałatą". Być może kartkę z propozycjami nazw ktoś podmienił na listę zakupów, albo pomysłem było promowanie zdrowego trybu życia.
Mitsubishi Toppo Guppy i Toppo BJ
Toppo, czyli Top i japońskie Noppo, czyli "chudy". Jak na kei cara z wysokim dachem, niezła nazwa, która nie brzmi jakoś specjalnie dziwnie, czy śmiesznie. Można potraktować ją jako po prostu "Top", czyli najlepszy. Tyle, że Mitsubishi postanowiło dodać jeszcze dopiski do różnych wersji.
I tak otrzymaliśmy Toppo Guppy, czyli najlepszego gupika. No cóż, samochód wygląda jak akwarium, może więc wpuścić tam trochę tych rybek?
Gorzej, że na rynek trafił też Mitsubishi Toppo BJ. Przynajmniej ta część z Was, która kiedykolwiek eksplorowała internet w poszukiwaniu filmów o wątpliwej fabule, już się uśmiechnęła. "Toppo BJ" brzmi jak kiepsko zangielszczona reklama baru z dodatkowymi usługami. BJ jest jednak skrótem i można go rozwinąć. Wg Japończyków to "Big Joy" - co wcale nie poprawia sytuacji.
Honda Vamos Hobio Travel Dog
Kolejny dzień, kolejny kei car. Honda "chodźmy", do tego Travel Dog. I Hobio, które nic mi nie mówi. I nie zmienia faktu, że to faktycznie samochód, który miał być "przyjazny dla psów". To po prostu brzmi jak losowa zbitka słów.
Mitsubishi Mum 500 Shall We Join Us
"Mamo 500, Czy powinniśmy do nas dołączyć" - no dobra, nazwa tego konceptu z 1993 roku bije wszelkie rekordy bezsensu. Sam samochód też należy do "złotej ery japońskich aut koncepcyjnych" i gdyby wszedł do produkcji, stałby się poprzednikiem Smarta. Ciekawe, czy na rynki zachodnie zmieniliby nazwę.
Isuzu Mysterious Utility Wizard
Gandalf, to Ty? Tajemniczy, użytkowy Czarodziej? Nie ma siły, to albo postać z uniwersum Harrego Pottera, albo próba zmonetyzowania Tolkiena. A to po prostu Frontera.
Mitsubishi MAUS (Mini Active Urban Sandal)
Czy ja coś wspominałem o tym, że Mitsubishi będzie kilkukrotnie? Ich dział marketingu musiał mieć albo dobry towar, albo dostali słownik bez tłumaczeń. Koncepcyjny MAUS z 1995 roku był kolejnym "Smartem przed Smartem", tylko elektrycznym. Nazwa na rynku niemieckim była nawet pasująca (Maus = Mysz), ale po rozwinięciu okazało się, że zawędrowaliśmy do salonu Birkenstocka, albo Crocsa.
Mazda Bongo
Wbrew pozorom to jeden z hitów Mazdy na całym świecie. Dostawczak podbija wiele rynków, ale do dziś nie wiadomo, czy lepiej na nim grać, czy z niego palić. Wszystko kwestia interpretacji.
Great Wall King Kong Cannon
Przenosimy się do współczesnych Chin. Great Wall Motor mogłoby znaleźć się na tej liście kolektywnie, ale Wielki Mur King Kong Działo jest wyjątkowy. Wygląda, jakby zebrał się dział marketingu i rzucali hasłami które mają kojarzyć się z potęgą. A potem zapisali je wszystkie na tylnej klapie.
Inne produkty Great Wall
Mecha Dragon, Coolbear, Great Wall SoCool (to chyba reklamówka turystyczna), czy cała marka nazwana Tank - GWM jest naprawdę specjalistą i najdziwniejsze nazwy wśród chińskich aut znajdziecie właśnie w tym koncernie.
Daihatsu Naked
W zasadzie nie mamy tu nic do dodania. Kolejny kei car, tym razem wyróżniający się "odsłoniętymi" śrubami i zawiasami na nadwoziu. Ale żeby od razu nagi? Naturyści lubią to!
Gaylord Gladiator
Jest taki moment, kiedy nazwanie samochodu od nazwiska nie jest najlepszym pomysłem. I nie, konstruktorzy tego coupe z 1955 roku nie mieli na nazwisko Gladiator. Napędzany V8-ką samochód nigdy nie trafił do produkcji seryjnej, choć ponoć byli chętni. Okazuje się, że odstraszająca była cena i koszty produkcji, a nie dość wieloznaczne skojarzenia z nazwą.
A Studebaker Dictator w latach 30-ych i 40-ych mógł wydawać się nazwą adekwatną i pożądaną w niektórych kręgach.