Najlepszy Volkswagen na rynku dostanie nowe wcielenie. Problemem może być napęd
Ma już swoje lata, ale wciąż znajduje nabywców - głównie za sprawą praktyczności i uniwersalności. Volkswagen Touran to jeden z najlepszych modeli w gamie tej marki. Wszystko wskazuje na to, że dostanie następcę, choć jego forma może być nieco inna.
Segment minivanów zniknął z rynku. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy świetne Renault Scenic, Forda C-MAX, czy Opla Zafirę. Teraz te auta są przeszłością - Scenic to elektryczny crossover, Zafira jest wielkim vanem na bazie dostawczaka, a C-MAX to odległe wspomnienie. Z tego segmentu na rynku pozostał jeden gracz. Volkswagen Touran od lat skutecznie opiera się emeryturze. Dla marki z Wolfsburga jest to zarówno zła, jak i dobra wiadomość. To także ważny sygnał, który trzeba dobrze zinterpretować.
W czym tkwi fenomen Tourana? Powiedzmy sobie szczerze - odpowiedź jest banalnie prosta. Minivan Volkswagena oferuje ogromne wnętrze przy zachowaniu rozsądnych gabarytów nadwozia. Jednocześnie ma wiele sprawdzonych rozwiązań na pokładzie i wygląda całkiem nieźle. I choć nie jest bestsellerem marki, to wciąż cieszy się bardzo dużą popularnością.
To zachęciło władze marki z Wolfsburga do poważnego rozważenia następcy. Jak donosi Autocar, prace już ruszyły, a z magazynów marki wyciągnięto wszystkie prototypowe auta o podobnych gabarytach. Po co?
Volkswagen Touran ma zmienić swoją formę. Trudno jednak powiedzieć w jakim kierunku pójdzie ta marka
Według źródeł z Wolfsburga najbardziej prawdopodobny jest kierunek, który nie będzie powodem do radości dla wielu osób. Volkswagen najprawdopodobniej stawia tutaj na napęd elektryczny i na nową platformę SSP, którą dostarczy Rivian.
To oznacza, że elektryfikacja będzie wiodła prym. Warto jednak zaznaczyć, iż w grę wchodzi tutaj także zastosowanie range extendera w postaci małego silnika spalinowego.
Nowy Touran ma być samochodem dużo bardziej "przyziemnym i uniwersalnym", niż ID.Buzz. Wszystko wskazuje na to, że zachowa mniejsze wymiary (na poziomie 4,5 metra długości), zyska duży rozstaw osi i być może przesuwane drzwi.
Inspiracją jest ponoć Volkswagen Budd-e, czyli prototyp elektrycznego vana z 2016 roku. Do tej koncepcji Niemcy są gotowi powrócić, mając wydajniejszą platformę i lepsze silniki. To powinno zapewnić odpowiedni zasięg i niskie zużycie energii, a także bardzo szybkie ładowanie.
Volkswagen spogląda tutaj głównie na klientów indywidualnych i floty, w których potrzebna jest przestrzeń (np. dla taksówkarzy)
To jest nisza, którą Touran miałby wypełnić. Jeśli zachowa też dobrą cenę, która nie jest tak abstrakcyjna, jak w przypadku ID.Buzza, to może to być ciekawa propozycja. Na premierę poczekamy jednak co najmniej 3-4 lata.