Następcy Lamborghini Huracana i Aventadora będą hybrydami
Tak, to już pewne - modele, które zastąpią Lamborghini Huracana i Aventadora będą hybrydami typu plug-in.
Jak widać elektryfikacja dotknie także supersamochody. Informację o wariantach hybrydowych podał sam Stefano Domenicali, szef Lamborghini. W wywiadzie udzielonym brytyjskiemu Top Gearowi podkreślił, iż trwają prace nad stworzeniem elektrycznych układów wspierających silniki spalinowe. Następca Aventadora ma pojawić się w okolicach 2020 roku i korzystać będzie z wolnossącego (na szczęście!) silnika wspieranego jednostką elektryczną. Podobny zestaw pojawi się w aucie, które zastąpi Huracana - tam z kolei "elektryk" połączony zostanie z jednostką V10 (także wolnossącą).
Top Gear stworzył więc ciekawe porównanie - dziennikarze wyliczyli potencjalną moc nadchodzących Lamborghini na bazie silników elektrycznych z Porsche Panamery Turbo S e-Hybrid. Przy okazji też dorzucono dodatkowe kilogramy (wszak baterie sporo ważą). Efekty? Aventador ważyłby aż 1974 kilogramy i oferował ok. 860 koni mechanicznych , zaś Huracan około 1721 kilogramów przy 730 KM. Baterie z Panamery Turbo S e-Hybrid ważą bowiem 300 kg, a w Lamborghini znajdzie się najprawdopodobniej zbliżona konstrukcja.
Pozostaje postawić pytanie - czy instalowanie układu hybrydowego w supersamochodzie ma w ogóle sens? Auta te może i będą mocniejsze, ale staną się też zdecydowanie cięższe, co zdecydowanie utrudni zapewnienie perfekcyjnego prowadzenia, pogorszy osiągi i przede wszystkim wcale nie zmniejszy zużycia paliwa. Jak widać jednak z punktu widzenia wszelkich norm "elektryk być musi", nawet jeśli nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów.