Bardzo chcesz coś sam zrobić przy aucie, ale nie masz gdzie. Sprawdzamy NEO Garage w Warszawie
Jeśli nie macie gdzie "podłubać przy aucie", ale nagle byście tego zapragnęli, to robi się problem. Sprawdziliśmy, czy NEO Garage w Warszawie go rozwiązuje.
Oczywiście, NEO Garage na warszawskim Ursusie odwiedziłem głównie z całkowicie egoistycznych pobudek. Chciałem sobie podłubać przy samochodzie, a pod blokiem w centrum możliwości są ograniczone. Hipsterzy w drodze do pobliskiej kawiarni patrzą z dezaprobatą nawet, kiedy dolewam płynu do spryskiwacza. Koledzy z garażem albo daleko, albo zajęci, a garaże nie są duże. No i nigdy nie wiadomo, czy nie skończyło by się to piwkiem w garażu. Więc temat rozwinąłby się z paru godzin na dwa dni (żeby odebrać samochód).
Stosunkowo mało popularną ideą w Polsce jest warsztat samoobsługowy, który wydaje się opcją idealną. Sporo jest u nas takich osób, co lubią, bądź chciałyby popracować samemu przy swoich samochodach.
Jak to działa?
Prosto. Dzwonimy, umawiamy termin i zabieramy samochód. Do wyboru mamy kilka stanowisk. Część z nich ma zaawansowane podnośniki, inne są po prostu matami, na których można postawić auto. Sprzętu jest sporo - mignęło mi gdzieś urządzenie do geometrii, można też bez problemu wymienić koło, wymienić olej, popracować przy zawieszeniu, czy silniku. Każde stanowisko ma dostęp do prądu. Jest też możliwość wypożyczenia narzędzi. Całej skrzynki narzędzi, w której nie brakuje ani lusterka, ani teleskopowego magnesu. Jest nawet niesławny klucz "dziesiątka".
Takie stanowisko właśnie mi było potrzebne. Zestaw narzędzi, sporo miejsca. Cicho, ciepło, jasno, dostęp do łazienki. Nic tylko dłubać.
Jak zadziałało?
Tak jak trzeba. Po podpisaniu umowy na najem miejsca warsztatowego, wjechałem na sporą halę. Miejsce do pracy jest na tyle duże, że nie chodziłem po plecach kierowcy samochodu obok. Zresztą, samochód mieścił się na nim z otwartymi obydwiema parami drzwi.
Samochód otrzymał nowinki, które miał otrzymać, w ciągu niecałych 4 godzin. Godzina miejsca do dłubania - 20 zł. Z dostępem do skrzynki narzędziami od NEO Garage i NEO Tools - 25 zł. (można przyjechać ze swoimi, ale trochę "po co?"). Ci bardziej zaawansowani mechanicznie wydadzą 30 lub 35 zł za godzinę, bo tyle kosztuje miejsce z podnośnikiem. Specjalistyczne narzędzia też są - dodatkowo płatne 10 lub 20 zł - jednorazowo.
Oprócz tego możemy jeszcze skorzystać ze sklepu z narzędziami i akcesoriami, dwóch stanowisk do mycia samochodów (dostępne "z ulicy") oraz możliwości przechowania samochodu, np. przez zimę.
Ponieważ wszystko dzieje się na tej samej hali, można sobie w przerwach w pracy zajrzeć - z oferty warszawskiej firmy skorzystało kilkadziesiąt ciekawych klasyków, od starych VW Transporterów, kończąc na Maserati i Ferrari.
Szybki przegląd google mówi mi, że w Warszawie są tylko dwa warsztaty samoobsługowe. Podejrzewam, że w skali kraju to również nie jest popularne zjawisko. A szkoda. Po pierwsze, fajnie jest czasem podłubać coś we własnym zakresie. Po drugie, nie będziemy musieli słuchać jak "wujek Janusz" przy rodzinnym obiedzie znów klnie, że go "te mechaniki chciały naciągnąć, a on przecież wie, co się zepsuło". Niech sobie sam zrobi, jak wie lepiej.