Nic bardziej japońskiego dziś nie zobaczycie. Toyota Century w wersji karawan
Wspaniała Toyota Century z pięciolitrowym V12. Nie tuningowana. Ale czy na pewno - ta ma złotą świątynie zamiast tylnej części nadwozia. I może być wasza, bo jest na sprzedaż.
Przeglądanie japońskich ogłoszeń to zawsze jest uczta dla oczu. Ale tym razem zupełnie mi "wypadły" na widok tej wspaniałości.
Toyota Century sama w sobie jest bardzo wysoko na liście samochodów, którymi chciałbym jeździć. Jestem absolutnym fanem tego modelu. Obrzydliwie luksusowa, ale skromna, z jedynym w swoim rodzaju pięciolitrowym V12, które budowano tylko dla tego samochodu. Cesarska limuzyna z welurem, pełną elektryką i absolutnie gładką pracą jednostki napędowej. Symbol japońskiego luksusu w tradycyjnym wydaniu.
A co może być bardziej japońskie od Toyoty Century? Buddyjska świątynia... zabudowana na Century. Dokładniej - karawan. Na oko ma ze 2,5 metra wysokości i jest bogato zdobiony. Są motywy roślinne, wielki smok nad drzwiczkami oraz tradycyjny dla świątyń dwuspadowy dach. I złoto, dużo złota. Bardzo dużo złota. W sumie Toyota wygląda jak złoty kamper z czarnym "dołem". Pod maską oczywiście V12, a wnętrze wykończone jest szarą skórą, drewnem i ma wszystkie udogodnienia. Ależ byśmy nim jeździli na zloty youngtimerów (choć wóz ma dopiero 12 lat).
Samochód dostępny jest na aukcji beforward.jp - obecna cena nie jest niska - wynosi 36 684 USD, lub 39 799 USD z transportem do Polski.