Nissan ma nowego szefa. A to może oznaczać, że telenowela zaliczy kolejny zwrot akcji

Nissan ma nowego szefa. Makoto Uchida, dotychczasowy dyrektor wykonawczy tej marki, który bronił jej przed "przejęciem" przez Hondę, ustąpił ze stanowiska. A to może oznaczać powrót do negocjacji dotyczących utworzenia "megakoncernu".

Nissan bronił się przed przejęciem przez Hondę. Rozmowy, które tyczyły się fuzji, w zasadzie oznaczały wciągnięcie Nissana w struktury większej marki i stworzenie z niego firmy całkowicie zależnej. To było coś, na co Makoto Uchida, dotychczasowy dyrektor wykonawczy Nissana, nie chciał się zgodzić. W zarządzie tej marki było jednak wiele osób gotowych na ustępstwa i na dalsze negocjacje z Hondą.

Teraz rozmowy mogą znowu ruszyć. Powód jest prosty - Uchida po naciskach z wielu stron ustąpił ze stanowiska, a jego miejsce zajmie Ivan Espinoza, zajmujący się działem planowania modeli.

Uchida twierdzi, że szybka zmiana u sterów jest kluczowa dla przetrwania marki. Tylko czy Nissan pozostanie "samotny"?

Nie jest tajemnicą, że coraz większa część członków zarządu podziela wizję Hondy i ideę stworzenia z Nissana marki zależnej od Hondy. Obecna kondycja finansowa japońskiego producenta jest fatalna, a ryzyko bankructwa rośnie z tygodnia na tydzień. Tymczasem wciąż brakuje jakiegokolwiek konkretnego planu restrukturyzacyjnego.

Oczywiście podjęto szereg działań - koszty produkcji są zmniejszane, wiele osób straci pracę, a każdy grosz liczony jest kilkukrotnie, nim ktoś go wyda. To wciąż jednak zbyt mało, aby stanąć na nogi.

Honda Nissan 2025

Honda ma swój plan działania, kapitał i ambicje, ale stawia też pewne wymagania. To były rzeczy, na które Uchida nie chciał się zgodzić. Mowa tutaj chociażby o całkowitej rezygnacji z napędu hybrydowego e-Power (stworzonego przez Nissana), a także o zerwaniu więzi z Renault. Te ostatnie są bardzo ważne, gdyż dzięki nim na drogi wyjechał Qashqai i Ariya, a niebawem dołączy do nich nowy Leaf oraz Micra.

Wraz z Uchidą szeregi marki opuści także wielu innych menadżerów najwyższego szczebla. Będzie to Kunio Nakaguro (Chief Technology Officer), Hideyuki Sakamoto (Chief Monozukuri Officer and Executive Officer, odpowiedzialny za produkcję), Asako Hoshino (Chief Brand & Customer Officer) oraz Hideaki Watanabe (Chief Strategy & Corporate Affairs Officer).

Taki ruch może oznaczać tylko jedno: romans z Hondą może być bliżej, niż myślimy. Ale co to oznacza z punktu widzenia oferty tej marki?

To doskonałe pytanie, gdyż Honda i Nissan w zasadzie grają w jednej lidze

Jeśli Honda faktycznie wejdzie w posiadanie Nissana, to z pewnością uczyni zmieni jego rolę. Czy to oznacza, że będzie to bardziej "budżetowa" marka? A może Nissan w Europie będzie w pełni elektryczny i stanie się "tańszą alternatywą" dla Hondy?

Pytań jest dużo, odpowiedzi nie mamy. Pewne jest to, że o Nissanie i Hondzie jeszcze usłyszymy.