2018 Audi A8 | PIERWSZE WRAŻENIA

Nowy okręt flagowy Audi ma być najbardziej zaawansowanym technologicznie samochodem w swojej klasie. Jako jedna z pierwszych redakcji w Polsce mieliśmy okazję poznać je z bliska.

Oto wiadomość z podziemia. Dosłownie: na poziomie -1 warszawskiego centrum Audi i Porsche przy Połczyńskiej, pomiędzy  czekającymi na wydanie autami z cyferką „911” z tyłu, kryje się coś bardzo ciekawego.
Mowa o najnowszym Audi A8, które lada chwila wchodzi do salonów, ale mało kto miał jeszcze okazję oglądać je na żywo – ja miałem okazję szczegółowo poznać je z bliska.

Pierwsze wrażenie nie było oszałamiające, bo najświeższe A8 nie różni się spektakularnie od poprzedniego. Co prawda dodano przednie światła i grill zgodne z aktualną stylistyką marki, a tylna listwa świetlna robi doskonałe wrażenie. Fakt, że linia boczna prezentuje się zgrabniej, niż dotychczas, ale w spokojnej, czarnej konfiguracji to Audi nie jest samochodem, który powoduje skręt karku.

Ciekawie robi się po otwarciu drzwi. Wnętrze A8 już na pierwszych zdjęciach robi wrażenie wyjątkowo nowoczesnego, a na żywo… jest tylko lepiej. Motywem przewodnim są oczywiście (w końcu mamy już prawie 2018 rok) ekrany dotykowe. Audi nie poszło jednak drogą Tesli i nie zaserwowało tu jednego, olbrzymiego wyświetlacza. Zamiast tego, mamy kilka mniejszych ekranów. Inne od nawigacji i radia, inne od klimatyzacji, no i wielki ekran centralny zastępujący zestaw wskaźników. Każdy z bardzo dobrą grafiką, zaś system multimedialny ma być 50-krotnie szybszy od tego stosowanego poprzednio. Trzeba przyznać, że reaguje na dotyk niezwykle sprawnie, choć jego obsługa wymaga szczególnej uwagi. Nie jest to rozwiązanie, które przypadnie do gustu tradycjonalistom, preferującym „analogowe” sterowanie z poziomu pokrętła.


Ostało się tylko kilka dedykowanych przycisków – od odpalania silnika, czy zestawu kamer. Kto nie lubi ekranów dotykowych we współczesnych autach, nie ma w nowym A8 czego szukać. Choć nie tylko w nim, a w całej współczesnej motoryzacji w ogóle. Pora się przełamać, a Audi stara się zaserwować to wszystko w możliwie najlepszy sposób.

Wrażenie robi charakterystyczna kierownica (tutaj akurat z wieloma „klasycznymi” przełącznikami). Najbardziej tradycyjnie wyglądają drzwi, choć i tu zaskakuje klamka. Otwiera się ją „od spodu”. Pomysł ciekawy i niebanalny. Do tego, efektowne zamykane nawiewy, futurystyczna (i znana już z innych modeli) dźwignia zmiany przełożeń i masa LED-owych podświetleń w różnych kolorach.


Z tyłu nie uda się uciec od ekranów. Prócz tych naprzeciw pasażerów, także duży wyświetlacz dotykowy na środkowym podłokietniku, którym steruje się między innymi temperaturą.

Całość wykończona jest najwyższej jakości skórą i drewnem. Ciemne, szare drewno wygląda podobnie, jak w nowym Mercedesie S czy E – ale o tym w Audi może lepiej głośno nie mówić…

Czego brakuje w A8? Może więcej aromatu skóry i drewna? Ale to futurystyczny samochód, w którym raczej nie ma miejsca na tak „staroświeckie” zapachy.

Pozostaje tylko czekać na pierwsze jazdy. Opisywany egzemplarz jest napędzany jednostką 3.0 TDI. To bazowy silnik, ale nadal zapewnia A8 przyspieszenie na poziomie 6 sekund do 100 km/h. Dodajmy do tego masę systemów zmierzających do wyręczania kierowcy w jego pracy i... jesteśmy wyjątkowo ciekawi, czy A8 jeździ równie kosmicznie, jak wygląda.