Bentley prezentuje "taniego" Contintentala GT i GT C - pod maską jest V8

Podobnie jak w poprzedniej generacji, do topowego W12 dołącza V8 i wcale nie oznacza to, że Continental GT w tej odmianie będzie czymś gorszym. Ma w końcu 550 KM i lżejszy silnik.

V8-ka w Bentleyu pojawiła się w sposób dość triumfalny. Wprowadzenie drugiej odmiany silnikowej nie spowodowało spadku zainteresowania W12, za to zwiększeniem zainteresowania Bentleyem. Jednostka jest lżejsza, ale równie mocna. W nowej generacji Continentala GT, czterolitrowe V8 z 32 zaworami ma dwie turbosprężarki twin-scroll, umieszczane pomiędzy rzędami cylindrów. W sumie silnik jest w stanie wygenerować potężne 550 KM oraz moment obrotowy wynoszący 770 Nm. To pozwala rozpędzić się wielkiemu coupe (i cabrio) do 318 km/h, a "setka" pojawia się na zegarach po równo czterech sekundach (4,1 sekundy w przypadku Convertible). Przy spokojnej jeździe silnik używa systemu deaktywacji cylindrów, a Start-Stop ma działać niezauważalnie już przy pewnej "bliskiej zeru" prędkości.

Continental GT ma przy tym prowadzić się niesamowicie dobrze. Samochód ma być (jak na Bentleya) lekki , mieć pneumatyczne zawieszenie, aktywny napęd na cztery koła, amortyzatory z ciągłą kontrolą twardości oraz "aktywne podwozie" Dynamic Ride System, które przy pomocy elektrycznego silnika jest w stanie sterować pracą stabilizatora, aby przy przejeżdżaniu przez nierówności nie przenosił drgań i siły na drugie koło, a przy pokonywaniu zakrętów zapewniał optymalną stabilność samochodu.

Continentala GT V8 z zewnątrz poznamy po dyskretnych "dystynkcjach", poczwórnych końcówkach układu wydechowego oraz dedykowanych 20-calowych felgach (choć w opcji jest jeszcze 9 innych wzorów, do 22" średnicy). Nadwozie dostępne jest w jednym z siedmiu standardowych kolorów (Convertible ma do tego osiem kolorów pokrycia dachu). We wnętrzu możemy wybrać jedną z czterech dwukolorowych tapicerek, nowy rodzaj drewna "Orzech Crown Cut", a w standardzie otrzymamy m. in. skórzane fotele z dwudziestokierunkową regulacją oraz 650-watowy i dziesięciogłośnikowy system audio. Oraz o wiele więcej i jeszcze więcej opcji - to w końcu Bentley.

Samochód powinien pojawić się najpierw w USA, w okolicach trzeciego kwartału 2019 roku. Na innych rynkach zadebiutuje na początku 2020 roku.