54 km w 27 lat. Unikalny Dodge Viper trafił na sprzedaż

W 1992 roku kupujesz Vipera. Każdy normalny nabywca zapewne cieszyłby się kilometrami pokonywanymi tym potworem z jednostką V10. Są jednak wyjątki.

Na przykład takie jak ten egzemplarz. Właściciel tego auto prosto z salonu udał się do swojego klimatyzowanego garażu, gdzie zamknął Vipera na kolejne 27 lat. Nie myślcie sobie jednak, że auto "gniło" i było zaniedbane - nic bardziej mylnego. Pojazd regularnie przetaczano i odpalano, lakier był regularnie czyszczony i konserwowany, zaś przed sprzedają w silniku wymieniono płyny. W efekcie po 27 latach postoju ten Dodge Viper wygląda jak nówka sztuka, a do tego wciąż stoi na fabrycznych oponach.

Pierwsza seria Vipera staje coraz bardziej pożądana przez kolekcjonerów. Charakterystyczne nadwozie, ośmiolitrowa jednostka V10 generująca 406 KM i 630 Nm, manualna skrzynia biegów i absolutny brak elektroniki sprawiają, że nie jest to samochód dla mięczaków. Tym bardziej, że osiągi nawet dzisiaj robią wrażenie. Przyspieszenie do 96 km/h zajmuje 4,2 sekundy, zaś prędkość maksymalna to ponad 250 km/h. Wszystko to przeżywa się oczywiście w morzu plastiku - jak na amerykańskie auto przystało.

Ile kosztuje taka przyjemność? Otóż zadziwiająco mało. Za "nowego" Vipera trzeba zapłacić niecałe 100 000 dolarów. To wciąż wysoka kwota jak na ten model, ale mówimy o fabrycznie nowym aucie, którego wartość może wzrosnąć w ekspresowym tempie.