Luksus "za grosze" - czy da się kupić oryginalną limuzynę za 10 tys. zł?

Co można kupić za 10 000 zł? Dobrego Chevroleta Aveo, może jakąś Astrę, albo coś równie prostego, starego i mało porywającego. A gdyby tak zaszaleć? Dużo wyposażenia, spore silniki, i przede wszystkim, odpowiednia prezencja, nie tylko dla miłośników motoryzacji? Czy można "się pokazać" w czymś za dychę?

Tak, zdajemy sobie sprawę, że koszty utrzymania mogą być spore, zwłaszcza przy niektórych propozycjach. Wiele z prezentowanych samochodów może mieć pewne niedoróbki i konieczne będzie zainwestowanie w nie w najbliższej przyszłości. Ale może tym artykułem rozbudzimy w kimś chęć do nietypowych aut?

Choć obecnie najpopularniejszym nadwoziem jest SUV i crossover, uznaliśmy, że szukając czegoś oryginalnego, nie chcemy SUV-a. Raczej też nie diesla, co to za luksus i prestiż, jak pod maską siedzi stado bocianów. Sprawdzamy więc benzynowe (mogą być z LPG) sedany, które mieszczą się do 11 000 zł (tego tysiaka zawsze da się jakoś urwać, a coupe i kabriolety w zasadzie nie występują). Odrzucamy samochody niezarejestrowane w Polsce, w widoczny sposób uszkodzone. Reszta w rękach sprzedających i kupujących

Cadillac Seville

W naszym przedziale cenowym nie ma ich zbyt dużo. To generacja z lat 1998 - 2004 - większość mieści się tuż powyżej naszego progu zakupowego, ale są egzemplarze, które nie wyglądają na totalny gruz i kosztują ok. 10 tys. zł. Nawet zaglądając na mobile.de, znajdziemy kilka egzemplarzy w granicach 2 000 Euro, więc przy odrobinie dobrej woli za "dychę" będą do wzięcia (np. łącząc to z wycieczką do Niemiec). Otrzymujemy w zamian Wielką limuzyną, z hektarami skórzanej tapicerki, miękkimi fotelami i... przednim napędem. Za to pod maska V8 - 4.6 litra pojemności i 279 lub 305 KM mocy (odpowiednio w odmianie SLS i STS).

Chrysler 300M

Przednionapędowy, amerykański sedan, z olbrzymią kabiną i silnikami V6. Fakt, będzie miał ok. 20 lat (podobnie jak Seville), ale ponieważ był oferowany na europejskim rynku, ma nieco większą dostępność części. To specyficzny samochód, ale może się podobać. I ponieważ ma już bliżej do "żółtych blach" niż dalej, to widać ich coraz mniej, a pięciometrowe, nieco "bułkowate" nadwozie sugeruje coś "egzotycznego". My polecamy poszukanie wersji 3.5 V6 - ma 254 KM, typowo emerycką skrzynię biegów, ale znacznie lepiej pasuje do tego samochodu niż dostępne tylko w Europie 2.7 V6 - 204-konna jednostka przez całe "swoje życie" nie była zbyt dynamiczna, za to wyraźnie paliwożerna.

Jaguar S-Type (i XJ)

Szczerze mówiąc, liczyłem na to, że stosunkowo duża podaż oraz opinie dotyczące kosztów utrzymania (które należy traktować ostrożnie, ale nie wkładać między bajki, bo Jag potrafi być skarbonką bez dna) pozwoli na umieszczenie w tym zestawieniu modelu XJ z lat 1994 - 2003. Tymczasem z nagła i niespodziewanie ceny "podskoczyły" - teraz na sensowny egzemplarz trzeba wyłożyć raczej 15 - 20 tys. zł. Tańszych jest zaledwie kilka i można na nie spojrzeć, ale raczej jako bazę do dalszych prac. Dlatego skupiam się na nieco bardziej kontrowersyjnym z wyglądu, nieco nowszym i mniejszym modelu S-Type. To wciąż potrafi być niezmiernie przyjemny samochód, mimo przełączników z Forda Escorta. I przede wszystkim, trzymajmy się naszych założeń - nie szukajcie nawet diesla 2.7. To proszenie się o kłopoty. Do wyboru jest V8-ka o pojemności 4.0 (do 2002 roku) lub 4.2. Ta ostatnia raczej nie mieści się w budżecie. Oprócz tego mamy fordowskie silniki V6 - 2.5 oraz 3.0. Oba można znaleźć z manualną skrzynią biegów - choć akurat w Jaguarze manual przystoi wyłącznie w modelach sportowych.

Lancia Thesis

Jedni ten samochód kochają, inni nienawidzą. Jedni z powodu wyglądu, inni z powodu skomplikowania konstrukcji i "włoskiej nowoczesności" (problemy z systemem bezkluczykowym, czy elektronicznym ręcznym oraz brak części na rynku). Nie ma ich dużo, ale Thesis to niesamowicie komfortowy wóz. Choć najtrwalsza i najsensowniejsza z punktu widzenia codziennej eksploatacji jest odmiana 2.4 JTD, to my tego nie chcemy. Klient, który trafi jakiegoś Thesisa na sprzedaż (w ciągu ostatnich kilku lat te Lancie niemal wyginęły na rynku), może znaleźć wolnossący silnik 2.4 (jest ich najwięcej), ale lepiej poszukać 2.0 turbo, 2.0 V6 turbo (rzadka odmiana) albo 3.0 V6, czyli słynnego Busso.

Mercedes klasy S

Zdecydowanie najbardziej "prestiżowy" na pierwszy rzut oka, z całej niemieckiej trójki. W ogłoszeniach w założonym budżecie znajdziecie kilka sztuk, ale osobiście żadna by mnie nie zainteresowała. W126 to absolutnie dolna część tabeli, raczej jako "baza do renowacji", a W220, choć z wiekiem polubiłem, to ono nie polubiło swojego wieku. Innymi słowy, jeśli do 10 tys. macie kolejne 20 tys. na walkę z korozją i pneumatycznym zawieszeniem, to możecie się zainteresować - ale nawet wtedy wiedzcie, że wybieracie z gorszych egzemplarzy. To typ tylko dla fanów marki.

Peugeot 607

Choć Peugeot nie kojarzy się za dobrze z marką premium, to miał swój dość długi epizod z modelami 604, 605 i 607. Te dwa pierwsze to już niemal klasyki, ale 607-ka osiąga bardzo budżetowe ceny. Wciąż wygląda nieźle i oferuje zarówno bogate wyposażenie, jak i dobry poziom komfortu. Będzie też stosunkowo łatwo go utrzymać, bo nie jest źle z częściami mechanicznymi. Odmian benzynowych jest mało na rynku, ale większość mieści się w założonej kwocie. Do dyspozycji mamy bazową jednostkę 2.0 o mocy 136 KM, 2.2 o mocy 160 KM oraz najlepszą do "naszych celów" - 3.0 V6, osiągającą 210 KM.

Volvo S80

Pierwszy model, który w 100 % zrywał z dawną linią stylistyczną marki, choć mocno spowszedniał, wciąż, w ładnym stanie, jest ciekawą propozycją na limuzynę. Co prawda spora część samochodów, które wyświetlają się w ogłoszeniach, wymaga jeszcze rejestracji w Polsce, ale nawet jeśli wrzucimy kolejny filtr, mamy kilka sztuk do wyboru. Co ciekawe, w większości w odmianie 2.9 lub 2.8 biturbo - czyli rzędowa "szóstka" umieszczona poprzecznie, z przednim napędem lub AWD, o mocy co najmniej 196 KM (T6 miało minimum 272 KM). Na rynku są jeszcze odmiany; wolnossące 2.4 w wersjach 140 i 170 KM, dla tych, którzy potrzebują komfortu i spokoju, a nie dużej mocy, 2.0 Turbo (179KM), 2.4 Turbo i 2.5 Turbo (200 i 211 KM) - wszystkie to rzędowe silniki o pięciu cylindrach.

Chętni mogą jeszcze szukać bardziej "oldskulowego", tylnonapędowego modelu 960 lub S90, z V6-ką, 2.5 R5 w odmianie wolnossącej lub z doładowaniem.