Ferrari idzie za ciosem. Już wkrótce premiera czterodrzwiowego modelu [1.04]

Słyszeliśmy o tym, że Ferrari ma wypuścić coś na kształt SUV-a, ale zabrania nazywać go w ten sposób. Ale wygląda na to, że to nie jedyny "nieortodoksyjny" model, który pojawi się w gamie.

Ponieważ część redakcji jest teraz we Włoszech, przyjrzeliśmy się nieco plotkom, które docierają do nas z półwyspu apenińskiego. A wygląda na to, że ostatnie śmiałe zapowiedzi Lamborghini, które zamierza dobić do poziomu sprzedaży marki z Maranello, spowodowały, że wierzgający koń nieco spiął się ze strachu. Czym można by podnieść sprzedaż? Może po prostu bardzo szybką limuzyną? Kiedyś był już taki pomysł, w postaci konceptu Ferrari Pinin. Były też modele 456 Venice, zbudowane dla sułtana Brunei.

Informacje, które mamy wskazują na to, że samochód powinien pojawić się na rynku już w przyszłym roku. Czterodrzwiowy model ma czerpać stylistką zarówno z nowego Ferrari F8 Tributo, jak i wykorzystać elementy stylistyki 812 Superfast. To wskazuje, że jeśli chodzi o bryłę, będziemy mieli do czynienia z czymś w stylu włoskiej wersji Astona Rapide - czyli przedłużonego coupe. Z modelu Superfast ma pochodzić również silnik: 6,5-litrowe V12 o mocy 800 KM, choć nie wyklucza się też słabszej wersji, połączonej z V8 biturbo, albo z hybrydą - ten rodzaj napędu czeka na swoją premierę z Maranello. Ze względu na obniżenie kosztów oraz tempo prac nad modelem, zdecydowano się znacznie zmodyfikować płytę podłogową z Maserati Quattroporte, jako jedynego modelu, który jest w stanie zapewnić odpowiednią ilość miejsca w dwóch rzędach oraz ma architekturę pozwalającą na zabudowanie w nim mocnych silników. Pierwsze zamaskowane egzemplarze ponoć już jeżdżą. Premiera modelu seryjnego, lub konceptu bliskiego produkcji seryjnej, spodziewana jest na Genewę 2020.