Jeśli sądziliście, że wszystkie szopy już sprawdzono... w Niemczech znaleziono Lamborghini Miura P400 S

Tzw. "barnfind", czyli znaleziony w szopie samochód, zazwyczaj po długim czasie nieużywania, to marzenie miłośników samochodów. Tym razem w Schwarzwaldzie znaleziono Miurę z 1971 roku.

To jeden z najbardziej ikonicznych modeli w historii motoryzacji. Supersamochód, który wyszedł spod ręki Marcello Gandiniego, pozwolił Lamborghini szybko doszlusować do "półki", na której brylowały Maserati, czy Ferrari. Model P400 S z 1971 roku miał V12-kę o pojemności 3,9 litra i mocy 370 KM.

Egzemplarz, który znaleziono w niemieckim "garażu" nie spoczywał może niepokojony pod belami siana przez ostatnie 35 lat. Szczerze mówiąc, jego ostatni właściciel zmarł 4 lata temu i od tamtej pory Miura tkwiła w stodole jego przyjaciela. Nie wiadomo jednak jak długo wcześniej samochód stał nieruszany, bo w jednych rękach był od 1974 roku. Posiadaczem żółtego Lamborghini był Hans-Peter Weber, amatorski kierowca wyścigowy. Wcześniej wóz upalał Walter Becker z Norymbergi - dyrektor marketingu, który zamówił Lamborghini jako nowe.

Egzemplarz z podwoziem 4245 jest dodatkowo ciekawy, może nie tyle ze względu na historię, ile na stopień oryginalności. Samochód od nowości ma przejechane zaledwie 29 020 km i ma wszystkie oryginalne części. Ma też oryginalny lakier Giallo Flay i niebieskie skórzane wnętrze. Jedyne zmiany to przednie kierunkowskazy i pasy bezpieczeństwa Schroth. Samochód wygląda też na zachowany w naprawdę niezłym stanie.

Lamborghini Miura osiągają poważne ceny na aukcjach, a ten egzemplarz może okazać się jednym z droższych. Specjaliści z RM Sotheby's Europe, którzy będą wystawiać samochód na sprzedaż, spodziewają się kwoty sięgającej 1,2 mln USD.

P400 S ze Schwarzwaldu ma stać się gwiazdą londyńskiej aukcji w październiku tego roku.