Według NHTSA motoryzacja nie ma wpływu na globalne ocieplenie

NHTSA, czyli Amerykański Urząd ds. Ruchu Drogowego, wydał 500-stronicowy raport, z którego wynika tylko jeden wniosek - motoryzacja nie wpływa na globalne ocieplenie.

Raport o nazwie "Draft Environmental Impact Statement for the Safer Affordable Fuel-Efficient (SAFE) Vehicles Rule for Model Year 2021-2026 Passenger Cars and Light Trucks" - czyli 500-stronicowy dokument, który analizuje wpływ samochodów na zmianę klimatu, został wydany w lipcu przez NTHSA, czyli Amerykański Urząd ds. Ruchu Drogowego. Instytucja ta pełni niezwykle ważną rolę w USA - to ona jest odpowiedzialna za regulacje ds. bezpieczeństwa. Według zaprezentowanego raportu walka o redukcję emisji spalin i zmniejszenie zużycia paliwa nie wpływa nijak na wstrzymanie globalnego ocieplenia - jest ono w pełni niezależnym procesem, na który ludzie nie mają wpływu.

Według ekspertyz NHTSA do 2100 roku temperatura na całym świecie wzrośnie średnio o 3,5 stopnia. Wpłynie to na stan lodowców, które topiąc się podniosą poziomy wód o kilka-kilkanaście metrów. W efekcie wiele obszarów zostanie zalanych, a największym wyzwaniem ludzkości będzie budowa odpowiednich tam, które będą otaczały niektóre miasta. Raport podkreśla też, iż do masowego wyginięcia (tj. całkowitego uśmiercenia życia na ziemi), temperatura musiałaby wzrosnąć o 9-10 stopni.

Nie oznacza to jednak, że samochody nie mają żadnego wpływu na klimat. Mają, aczkolwiek walka o kolejne gramy w emisji CO2 i innych gazów czy narzucanie niskiego zużycia paliwa nie ingeruje już w globalne ocieplenie. Proces ten postępuje z roku na rok i jego zatrzymanie jest w zasadzie niemożliwe.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż kierunek działań NHTSA zmienił się od czasu rozpoczęcia prezydentury Donalda Trumpa. Wiele osób podkreśla, iż narzuca on konkretną retorykę, zgodną z własnymi poglądami. Ekspertyza ta wydaje się być jednak na tyle dokładna, że aż trudno jest nie zgodzić się z jej wynikami.