Nowy włoski supersamochód ma 2157 KM i napęd na tylne koła. Emocje? Nie widzimy
Włosi pochwalili się nowym, absurdalnie mocnym hipersamochodem. Tylko... czy w ogóle powoduje szybsze bicie serca? Giamaro Katla szpanuje liczbami, ale tutaj kończą się jego najlepsze cechy.
Teoretycznie można powiedzieć, że zrobienie supersamochodu lub nawet hipersamochodu jest... proste. Wystarczy worek pieniędzy, zespół doświadczonych inżynierów i dobry biznesplan. Nawet malutkie manufaktury są w stanie sprzedaż swoje auta, zarabiając na każdej sztuce. Problem polega na tym, że wiele firm nie potrafi zrobić niczego porywającego. I tak też jest w tym przypadku, gdyż Giamaro Katla jest absolutnie bezpłciowe. I co z tego, że ma... 2157 KM?
Tak, to nie jest pomyłka. Giamaro Katla oferuje 2157 KM i to wszystko trafia na tylne koła
Szaleństwo w najczystszej postaci, ale o to teoretycznie tutaj chodzi. Włoska manufaktura postawiła na silnik V12 z czterema turbosprężarkami, oferujący także ponad 2000 Nm momentu obrotowego. Co więcej, moc na koła ma przekazywać 11-biegowa dwusprzęgłowa skrzynia biegów, opracowywana przez tę firmę.
To wszystko zapakowano jednak w nadwozie, które... nie porywa. Mało powiedziane - wygląda generycznie, niczym projekt losowo wyrzucony przez sztuczną inteligencję. Brakuje tutaj charakteru i klimatu, a całość zupełnie nie zapada w pamięć.
Tyczy się to także wnętrza, które jest równie "przezroczyste". Giamaro twierdzi jednak, że inspiracje z lotnictwa będą cenione przez klientów. Dwa ekrany i garść przycisków nie porywają i nie chwytają za serce. No cóż - pożyjemy, zobaczymy.
Konstrukcja tej marki bazuje na autorskim monokoku, który waży tylko 175 kilogramów. Rozkład mas ma wynosić 42:58, a gotowe do jazdy auto ma pokazać 1450 kilogramów na wadze. To imponujący wynik, aczkolwiek poczekajmy na finalny produkt.
Giamaro pochwaliło się także drugim projektem - Albor
To podniesiony supersamochód, który korzysta z tych samych podzespołów, ale opakowuje je w inne nadwozie. Tutaj pokazano jedynie kilka zdjęć, a szczegóły techniczne pozostają tajemnicą.
Plany Włochów także nie są jeszcze znane. W jakim kierunku pójdą, ile samochodów wyprodukują i czy mają już klientów? To wciąż tajemnica. Obawiam się jednak, że moc to nie wszystko, a ludzie z grubym portfelem szukają także klasy i stylu. A tutaj tego brakuje - i to bardzo.


