O słodki budyniu, to idealnie taxi! Mercedes musi wozić w Niemczech
Dla wielu osób taxi to Mercedes. Kiedyś taksówkarze kochali te samochody i zrobiliby wszystko, aby nie przesiąść się do innych aut. Dziś rynek wygląda inaczej, ale nie oznacza to, że pojazdy marki ze Stuttgartu straciły na znaczeniu.
Przez wiele lat Mercedes sam budował samochody typu taxi. Dopiero w tym roku marka ze Stuttgartu zrezygnowała z tej specjalnej gamy, głównie z powodu coraz mniejszej sprzedaży takich pojazdów. Miejsce Mercedesów zaczęły wypierać hybrydowe Toyoty i Lexusy, które w miejskiej eksploatacji sprawdzają się równie dobrze, jeśli nie lepiej - zwłaszcza w porównaniu do diesli.
Dla wielu Niemców taksówka MUSI być Mercedesem. Do akcji wkraczają więc firmy, które oferują odpowiednie konwersje, dopasowujące takie samochody do wymagań stawianych przez konkretne regulacje.
I tak oto "Mercedes w budyniu" na taxi wciąż żyje
Za modyfikacje odpowiada niemiecka firma Intax, która tworzy szeroką gamę taksówek. Poza Mercedesami można tutaj wybrać niemal dowolną markę - konwersje nie są dużym problemem, choć wymagają wymiany wielu elementów.
Na przykład w Niemczech konieczny jest specjalny taksometr, który poza urządzeniem mocowanym na desce rozdzielczej współpracuje ze specjalnym lusterkiem wstecznym. Na nim wyświetla się aktualna kwota za przejazd, a także taryfa, w której jedziemy. To świetna rzecz, stosowana w wielu krajach - i mogłaby pojawić się także w Polsce. Przede wszystkim w ten sposób mamy pewność, że w zasięgu naszego wzroku jest aktualny koszt przejazdu.
Poza tym konieczne jest tutaj przygotowanie instalacji elektrycznej na potrzeby koguta dachowego, a także oklejenie auta na charakterystyczny budyniowy kolor. Wbrew pozorom nie jest to wymagane w każdej gminie w Niemczech, jednak większość z nich trzyma się tradycyjnych barw, które wyróżniają te pojazdy. To też jedna z tych rzeczy, których bardzo brakuje w Polsce - spójnej i jednolitej kolorystyki taksówek w miastach.
Co ciekawe Mercedes może i nie produkuje już taksówek samodzielnie, ale wciąż ma w ofercie specjalne opcje dla taksówkarzy, w tym osobny komputer sterujący, który ułatwia montaż osprzętu. Do tego mocowania na dachu dopasowano do instalacji koguta. W ofercie pojawiła się też 163-konna wersja E200d, która za sprawą niższej ceny ma być idealną propozycją dla kierowców.
Cena takich modyfikacji w Niemczech to 3300 euro. Do tego oczywiście trzeba doliczyć cenę samochodu.