Oto Jaguar XJ, którego nie było. W sumie dobrze, że z niego zrezygnowano

Przed Wami samochód, którego nigdy nie było. Oto Jaguar XJ X360, czyli elektryczne wydanie flagowej limuzyny brytyjskiej marki, które "ubito" tuż przed premierą. Może i dobrze.

  • Oto pierwsze zdjęcie Jaguara XJ, którego "nigdy nie poznaliśmy"
  • Elektryczne wcielenie tego modelu "ubito" tuż przed premierą
  • Brytyjczycy uznali, że lepszym pomysłem jest przeprowadzenie "resetu marki"

Jak pewnie wiecie, Jaguar niebawem pokaże prototyp auta nowej ery. Mowa o elektrycznej limuzynie z najwyższej półki, rywalizującej między innymi z Bentleyem. Ta nowość powstała jednak dopiero tym, jak Brytyjczycy uznali, że brną w ślepą uliczkę. I coś w tym jest, gdyż Jaguar XJ X360 miał być rewolucją, a... coś tutaj nie wyszło.

Po raz pierwszy, po wielu latach, Jaguar XJ "wyciekł" do sieci

To dość przeciętne jakościowo auta bez kamuflażu, ale i bez finalnych świateł. Pamiętajcie - mówimy o flagowej limuzynie tej brytyjskiej marki, która miała rywalizować z Mercedesem Klasy S, Audi A8 i BMW Serii 7. Różnica polega na tym, że brytyjska firma uznała, że stawia na elektromobilność i zrezygnowała z wersji spalinowej.

Nowy samochód miał korzystać z architektury będącej rozwinięciem platformy z I-Pace'a. Upakowano to tutaj jednak w klasycznego "sedana", który miał przemawiać do gustu bardziej konserwatywnych klientów.

Powiedzmy sobie jednak szczerze - nie jest to samochód, który miałby szanse namieszać na rynku. Pomińmy już kwestię napędu. Stylistyka jest po prostu mizerna. Ten samochód wygląda jak nieco bardziej rozdmuchany Jaguar XF, z klamkami z F-Type'a. Nie prezentuje się też jak ogromna limuzyna, tylko jak samochód bliższy segmentowi E. Można więc śmiało powiedzieć, że ten projekt był skazany na porażkę.

Jaguar 2025 prototyp

I choć wciąż z dużą rezerwą podchodzę do nowego planu Jaguara, o tyle teraz zdaje się on mieć jakiś sens i tło. Jakby nie patrzeć ta brytyjska marka walczy o przetrwanie. Trzymanie się elektromobilności jest wciąż kontrowersyjne, niemniej luksusowe wydanie o odważnej linii i ciekawej bryle może być strzałem w dziesiątkę.

Jaguar XJ potrzebował dobrego startu po "trudnej" generacji X351. Choć była naprawdę piękna, to pod kątem awaryjności zawodziła po całej linii. To sprawiło, że brytyjski producent stracił w oczach klientów, zwłaszcza tych z najwyższej półki.