Piękny Peugeot 205 GTI, prawda? Kosztował blisko 400 000 złotych
Rynek aut klasycznych nie zwariował - on po prostu odleciał do innej galaktyki. Przed Wami Peugeot 205 GTI, który został sprzedany za blisko 400 000 złotych. Nie, nie pomyliłem się w liczbie zer.
Żółte światła, obowiązkowe w klasycznych francuskich autach? Są. Idealny stan techniczny? Jak najbardziej. Poszukiwana kompletacja? Oczywiście. Cena? Zaporowa. Ten Peugeot 205 GTI pokazuje, że rynek aut klasycznych jest w innej galaktyce, a zmiany raczej prędko nie nadejdą.
Wiecie za ile został sprzedany ten Peugeot 205 GTI? Otóż odpowiadam: za 82 960 euro
Znowu, nie ma tutaj pomyłki. Zero na końcu jest celowe, mówimy o aucie sprzedanym za blisko 400 000 złotych. Jest to o tyle ciekawe, że estymacje domu aukcyjnego, który sprzedawał pojazd, zakładały kwotę w przedziale 45 000 euro - 65 000 euro.
Tym samym nowy nabywca musiał być mocno zdesperowany, lub jest gigantycznym fanem tego modelu, gdyż na stół wyłożył naprawdę dużo gotówki. Ale jakby nie patrzeć miał na co.
Ten egzemplarz jest bowiem prawdziwym rarytasem. To prawdziwa perła w koronie, wisienka na torcie, crème de la crème dla pasjonatów motoryzacji. Otóż stan techniczny tego auta jest perfekcyjny - auto wygląda jak nowe, a nie przeszło żadnego remontu.
A wszystko to za sprawą przebiegu, który wynosi tylko 6928 kilometrów. Jak do tego doszło? Otóż dokładnie 26 lutego 1987 roku auto odebrała w salonie w Orleanie we Francji 60-letnia wówczas Pani Biron, która auta używała sporadycznie.
Po śmierci w 2009 roku pojazd odziedziczył jej daleki kuzyn, aczkolwiek dla niego auto nie stanowiło większej wartości, plus nie użytkował go. Dlatego też w 2011 roku samochód znowu zmienił właściciela.
Kolejny nabywca pozyskał samochód z przebiegiem nie przekraczającym 5900 kilometrów. Po zakupie zainwestował w gruntowny przegląd, gdyż samochód nie był uruchamiany od wielu lat. Dzięki temu silnik nie został uszkodzony i jest w doskonałej kondycji.
A jest to prawdziwy rarytas, czyli Peugeot 205 GTI z silnikiem 1.9, z pierwszych miesięcy produkcji tego wariantu
Mowa więc o wersji bez katalizatora, oferującej 130 KM. Wyróżnikiem wczesnego egzemplarza z mocniejszym silnikiem jest jeszcze starsza dwuramienna kierownica, która chwilę później została zastąpiona trójramiennym wolantem.
Oczywiście nabywca pozyskał samochód z pełną dokumentacją, kompletem kluczy i po wykonanym detailingu nadwozia. I kto powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają?