Piëch GT jest już gotowy do debiutu na rynku. Wygląda spektakularnie!
Piëch to nazwisko, które w świecie motoryzacji jest bardzo ważne. Jak widać syn Ferdynanda Piëcha, Toni, odziedziczył po ojcu wiele talentów. Jego pierwsze własne auto, model GT, niebawem trafi na rynek.
Wiele osób uważa, że auta elektryczne sprawią, iż odejdziemy od klasycznych linii nadwozia. Nic bardziej mylnego. Nawet samochód na prąd może pieścić zmysły swoją bryłą. Piëch GT to idealny przykład auta, w którym design i technologia idą ramię w ramię.
Auto zapowiedziano już dwa lata temu prototypem Mark Zero. Teraz został on przekuty w wersję produkcyjną. Ta swoją stylistyką nadal robi ogromne wrażenie, a możliwości napędu zapowiadają dobrą zabawę.
Piëch GT to efektowne dwudrzwiowe coupe
Szwajcarska firma postanowiła połączyć wiele sprawdzonych koncepcji, aby wykuć z nich idealne auto sportowe. Stylistyka modelu GT inspirowana jest wieloma znanymi modelami - od Porsche 911, przez Astony Martiny, aż po klasyczne włoskie auta sportowe. Front z długą maską i zaokrąglonymi lampami prezentuje się bardzo dobrze. Krótka kabina przechodząca w zgrabny tył z mocno zaakcentowanymi błotnikami uderza z kolei we wszystkie właściwe struny, tworząc bardzo klasyczny zestaw.
Różnic względem prototypu jest kilka. Delikatnie zmieniono linię frontu, zaś z tyłu postawiono na świetnie wyglądające lampy w kształcie litery C.
Piëch GT mierzy 4,43 metra długości i 1,99 metra szerokości. Wysokości to z kolei tylko 1,25 metra. Dzięki temu swoimi wymiarami plasuje się w okolicach Porsche 911 i Astona Martina Vantage.
604 KM, bateria 75 kWh, 3 sekundy do setki - Piëch GT to kompetentny zawodnik
Szwajcarska manufaktura weszła we współpracę z chińską firmą Desten. Z Państwa Środka dojadą baterie o pojemności 75 kWh, zapewniające także możliwość bardzo szybkiego ładowania. Cztery silniki elektryczne, przy każdym z kół, oferują łącznie 604 KM. Model GT ma przyspieszać dzięki nim do setki w 3 sekundy, a do 200 km/h w 9 sekund. Do tego na jednym ładowaniu pokona nawet 500 km.
Pomoże w tym niska masa, wynosząca "tylko" 1800 kilogramów. Ma ona także wpłynąć na właściwości jezdne, będące wyróżnikiem tego samochodu. Piëch obiecuje sportowe doznania, godne najlepszych aut spalinowych.
Wyróżnikiem tego auta ma być także konstrukcja. Baterie ulokowane będą w specjalnym "tunelu", idącym przez środek pojazdu. Dzięki temu rozkład mas będzie równomierny, co zapewni odpowiednie zachowanie na drodze.
Teraz czas na testy
W zespole marki osobą odpowiedzialną za rozwój konstrukcji jest Klaus Schmidt. Wcześniej przez blisko 30 lat kierował on działem BMW M, a pozyskane tam doświadczenie przekuje teraz w rozwój tego auta. Szwajcarska manufaktura zamierza wyprodukować dwie serie prototypów, które będą testowane odpowiednio od marca 2022 i marca 2023. Produkcja ma z kolei ruszyć rok później. Wtedy też poznamy szczegółowe ceny i pełną specyfikację tego auta. Roczna produkcja ma być ograniczona do 1200 egzemplarzy.