To Porsche 930 Turbo Slantnose Ruby Star jest równie okropne, co genialne
Porsche 930 Turbo Slantnose, które zaprezentował Galpin Motors wraz z Porsche Santa Clarita, ma wszystko fajne. Tylko czemu na raz?
Lubię oryginalne projekty. Lubię samochody w ciekawych kolorach. Uwielbiam lakier Porsche Ruby Star, mieszczący się gdzieś między różem, fuksją a fioletem. Lubię, kiedy firmy odważnie podchodzą do modyfikacji. Lubię oczywiście Porsche 930 Turbo. I modele Slantnose, z płaskim przodem. Ale Galpin Motors poszedł naprawdę szeroko. Ich Porsche 930 Turbo Slantnose Ruby Star jest na granicy między "dużo", a "za dużo". Ale co ciekawe, wszystko "się zgadza".
Porsche 930 Turbo Slantnose nie miało łatwego życia
Kiedy samochód wpadł w ręce dealera Porsche Santa Clarita w Kalifornii, był przerdzewiały i lekko nadpalony. Wraz z Galpin Motors postanowiono jednak nie restaurować go na "cukiereczka", tylko zrobić prawdziwą kolorową bombę, przystosowaną... do wyścigów.
Na sam początek udało się zdobyć wyjątkowo rzadką rzecz. Zamiast klasycznego wyglądu, samochód ma pełen bodykit X83 Flachbau, przeznaczony oryginalnie tylko na rynek japoński.
Wyposażone "płaskie" body Porsche polakierowano w jeden z najbardziej znanych i lubianych kolorów marki z Zuffenhausen: znany z Carrery Ruby Star. Połączono go z "wyścigowym" czarnym pasem biegnącym od maski, aż po tylną klapę.
Żeby jednak nie było za spokojnie, dorzucono to wielokolorowe paski, które są motywem przewodnim 75-lecia marki. Widzieliśmy już parę oryginalnych projektów Porsche z tym kolorowym motywem. Choć nie w połączeniu z fioletowawym lakierem. Mało? No to dokładamy skręcane felgi HRE z wnętrzami w jasnoturkusowym kolorze (tzw. Teal).
Ten sam kolor trafił do wnętrza. Jasny turkus aż oczy bolą, który pojawił się na fotelach, boczkach drzwi i kierownicy, dodatkowo kontrastuje z op-artową, czarno-białą kratą na "kubełkach" Recaro.
Jednocześnie koszmar i absolutne cudo - przynajmniej jeśli chodzi o nawiązania do kreszowo-cukierkowych lat 80-ych.
Turbo na wysoki połysk
Galpin Motors sprawił, że Porsche 930 Turbo Slantnose nie tylko wygląda jak cukierek, ale i jeździ zabójczo. Po podniesieniu klapy widać chromowany intercooler. Jest on elementem nowego, solidnie zmodyfikowanego silnika 3,5 litra. Każdy z sześciu cylindrów ma swoją własną przepustnicę, a łączne modyfikacje zaowocowały dość przerażającą mocą - 850 KM.
Dla przeniesienia tego na asfalt, samochód ma nową szperę i zmodyfikowany układ transaxle. Do tego klei się do asfaltu oponami Michelin Pilot Sport Cup 2.
Jak Wam się podoba taka modyfikacja?