Porsche Carrera GT to nieruchomość za 1,5 mln Euro? Jest akcja serwisowa, nie ma naprawy

Porsche Carrera GT to jeden z najbardziej cenionych i pożądanych supersamochodów. Tyle, że wszystkie... są uziemione do odwołania.

Powiedzmy sobie szczerze, Porsche Carrera GT to jeden z najciekawszych supersamochodów jakie powstały. Wolnossące V10, manualna skrzynia biegów, 612 KM. Cudowny samochód. Mimo dwudziestu lat na kraku wciąż robi gigantyczne wrażenie, a kosztuje solidne kwoty. Rozpędzające się do 334 km/h Porsche kosztuje teraz około 1,5 miliona Euro za sztukę.

I teraz wyobraźcie sobie, że od blisko roku każda z pozostałych przy życiu (z blisko 1300 wyprodukowanych) jest wartą 1,5 miliona Euro... nieruchomością.

Porsche Carrera GT

Porsche Carrera GT może być śmiertelnie niebezpieczne

Tak, ten samochód miał taką opinię od samego początku. Perfekcyjny do jazdy, ale najmniejszy błąd powodował, że stawał się niebezpiecznym kawałkiem aluminium. Przydomek "Widowmaker" nie brał się z niczego. Tym razem jednak problemem nie są przeszacowane umiejętności kierowców tylko... akcja serwisowa.

Już w kwietniu 2023 Porsche rozesłało do właścicieli 489 egzemplarzy z lat 2004 - 2005 informację z natychmiastowym zakazem jazdy samochodem ze względów bezpieczeństwa. Szybko jednak rozszerzono tę akcję na wszystkie Porsche Carrera GT.

Biuletyn serwisowy o numerze 23V241000 informuje, że przegub kulowy w wahaczach na przedniej i tylnej osi może mieć problemy, wynikające z korozji oraz zmęczenia materiału. To może doprowadzić do poważnych problemów.

Problem jest jednak jeden. Właściciele mają udać się do serwisów, gdzie sprawa zostanie zbadana, a elementy wyposażenia zostaną wymienione. Tyle, że... nie wiadomo kiedy to może nastąpić.

Choć problem występuje od blisko roku, Porsche wciąż ma problem z tymi częściami. W tym momencie nie ma daty, w której samochody będą mogły wrócić na drogi bez problemów. Mówi się, że być może będzie można je wszystkie naprawić w trzecim kwartale tego roku.

Wielu właścicieli pewnie się nie przejęło. Samochody i tak mają "inwestycyjnie" i w zasadzie się nimi nie przemieszczają. Ale część z nich korzysta z nich tak jak się powinno z nich korzystać. A w zasadzie korzystali. O ile "na własne życzenie" można sobie samochodem próbować pojeździć, to problem może być z ubezpieczeniem. Jeśli oficjalnie poszła informacja "nie jeździć" to większość ubezpieczycieli nie będzie chciała wypłacić odszkodowania, jeśli samochód ulegnie uszkodzeniu na drodze.

Z jednej strony cieszy, że po 20 latach Porsche wciąż pilnuje jakości i stara się zapewnić pełną sprawność dawno sprzedanym samochodem.

Z drugiej strony... serio? Półtora roku braku elementów zawieszenia?

źródło: jalopnik.com