Potężny diesel wciąż w formie - Audi SQ7 przeszło facelifting

Do gamy zmodernizowanego Q7 dołącza najmocniejszy wariant. Wysokoprężne V8 zostaje na miejscu - wciąż "jest moc".

Nowe reflektory, atrapa, zderzaki i chromowany pasek pomiędzy (nowymi) tylnymi lampami, a także owalne końcówki wydechu (zamiast dotychczasowych kwadratowych) - po tym poznamy z zewnątrz Audi SQ7 po faceliftingu. Pojawiły się też nowe wzory felg aluminiowych. Stylistykę uaktualniono do tej, którą znamy z Q8 oraz ze zmodernizowanego Q7.

Także te dwa modele dały wnętrze do SQ7 - modernizacja tutaj poszła bardzo daleko (choć nie wiem, czy w dobrą stronę). Pojawiły się dwa ekrany dotykowe i nowe, cyfrowe zegary. Do tego nowa kierownica i mamy w pełni zmodyfikowane wnętrze w stylu, który znamy z większości modeli marki z Ingolstadt. Zmieniono też trochę materiały wykończeniowe i dodano wyposażenia. Cyfrowe zegary są teraz standardem, w opcji pojawi się wyświetlacz HUD. Jest też hot spot Wi-Fi, nawigacja korzystają z Google Earth, czterostrefowa klimatyzacja, drzwi z domykaniem, system audio Bang & Olufsen oraz przednie światła HD Matrix LED.

Opcjonalnie pojawią się też ceramiczne hamulce, które mają zatrzymać rozpędzone Audi SQ7. Standardowe współpracują z napędem Quattro i systemem czterech kół skrętnych. Ośmiobiegowa przekładnia Tiptronic przenosi całą moc. Tutaj nic się nie zmieniło. Podwójnie doładowany, czterolitrowy diesel V8 dysponuje 435 KM i 900 Nm, co pozwala na osiągnięcie 250 km/h (elektronicznie ograniczonych), a 100 km/h w ciągu 4,8 sekundy.

Nowe Audi SQ7 pojawi się w salonach pod koniec września. Cena w Niemczech rozpoczyna się od 94 900 Euro za odmianę pięciomiejscową i 96 240 Euro za siedmiomiejscową.