Nastały czasy powerbanków dla samochodów. Ciężki, ale uratuje w krytycznej sytuacji

Powerbank w torbie czy plecaku to już norma. Ale co powiecie na takie urządzenie w bagażniku auta, służące do podładowania baterii? Jak widać jest zapotrzebowane na nietypowe rozwiązania, gdyż właśnie powstała taka mobilna bateria dla samochodów elektrycznych.

Ładowanie samochodów elektrycznych wciąż sprawia sporo problemów. Najwygodniej mają osoby, które mieszkają w domach i posiadają własny garaż. Ci, którzy jednak nie mogą nacieszyć się takim luksusem, z elektrykami mają ciężko. Ładowanie w mieście (zwłaszcza w Polsce) wcale nie jest takie proste i przyjemne, a do tego potrafi zaskoczyć ceną. Nie zawsze jesteśmy też w stanie "dotankować" baterię do oczekiwanego poziomu. Rozwiązanie? Powerbank. Taki duży, dla samochodu, który możecie nosić ze sobą jak walizkę.

powerbank samochód

Powerbank dla elektryków to ważąca blisko 23 kilogramy walizka

Można odnieść wrażenie, że to jest jedno z tych rozwiązań, gdzie wybrano przerost formy nad treścią. ZipCharge to mała walizka w zależności od samochodu pozwoli na uzyskanie dodatkowych 30-60 kilometrów zasięgu. Podłączamy do niej kabel, drugi koniec wpinamy w gniazdo ładowania i gotowe - czekamy później około 30-60 minut, aby energia trafiła w miejsce docelowe. Proste?

No dobrze, to teraz odpowiedzmy sobie na pytanie - na co to komu?

Według założyciela marki i pomysłodawcy ZipCharge chodzi o zniwelowanie "range anxiety", czyli strachu przed brakiem prądu. W krytycznej sytuacji można podładować auto w dowolnym miejscu, poświęcając na to nieco więcej czasu.

Rozwiązanie to nie brzmi praktycznie, ale może sprawdzić się wśród konkretnych odbiorców. Na przykład widzę taki powerbank u kurierów, którzy podróżują w sporych odległościach od miasta, albo u dostawców, potrzebujących podładować przez kilka chwil auto w miejscu, w którym nie ma ładowarki.

Taki powerbank ma jednak jeden problem

Jest duży, niepraktyczny i ciężki. Każdy kilogram w aucie elektrycznym wpływa na zasięg. Dlatego chociażby marki wyrzucają chętnie koła zapasowe i stawiają na zestawy naprawcze. Tymczasem tutaj musimy wozić ze sobą 23 kilogramy nadbagażu. Do tego trzeba też pamiętać o regularnym ładowaniu tego powerbanku, aby faktycznie mógł się przydać w razie sytuacji awaryjnej.

Do tego jest to droga rzecz

Póki co powerbank ZipCharge ma trafić na rynek w Wielkiej Brytanii. Tam będzie można go wynajmować/leasingować za 49 funtów miesięcznie. Dostępna będzie także opcja zakupu "na raz", choć ceny nie ujawniono.

49 dolarów to wysoka kwota - za takie pieniądze można zaliczyć kilka pełnych szybkich ładowań aut elektrycznych. Widzicie więc sens w tym rozwiązaniu? Ja niekoniecznie.