Renault pokazało wnętrze przyszłości. Zaraz zaraz, ja już gdzieś to widziałem!
Francuzi uchylili rąbka tajemnicy i pokazali kierunek, w którym chcą zmierzać. Renault zmieni swój wizerunek, a wnętrza samochodów tej marki będą zupełnie inne. Mam jednak wrażenie, że gdzieś już to widziałem - i wcale mnie nie dziwi to podobieństwo.
Renault Embleme to zapowiedź przyszłości marki, tutaj dodatkowo podszyta przedziwnym napędem. Francuska marka pokazała auto, które jest "podwójnym elektrykiem". Znajdziemy w nim napęd wodorowy (czyli elektryczny) i... elektryczny (ładowany z gniazdka). Po co? Idea jest prosta - wodór ma być wsparciem w długich trasach, a bateria w codziennej eksploatacji. Proste?
Oczywiście to tylko eksperyment - i to nie pierwszy, gdyż zapowiedź elektrycznego Scenica również była samochodem na wodór. W przypadku Embleme liczą się zupełnie inne cechy. Warto zwrócić uwagę nie tylko na wygląd nadwozia, ale przede wszystkim na wnętrze, gdyż zapowiada ono kierunek, w którym pójdzie ta marka.
I jeśli nie możecie oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już to widzieliście, to nie jesteście w tym odosobnieni. Nie jest to jednak przypadek - a powodem takiego stanu rzeczy jest stylista imieniem Gilles Vidal.
Tak wygląda przyszłość Renault. Embleme. Wnętrze będzie z ananasów
Nie, spokojnie - nie będzie żółte, ani tym bardziej słodkie. Francuska marka, wraz ze swoim partnerem, firmą Forvia, pracuje nad nowymi materiałami wykończeniowymi. Jedną z propozycji jest tworzywo wykonywane z przetworzonych liści ananasa. Dobrze wygląda, jest ekologiczne i łatwe w recyklingu.
Zresztą Embleme to "laboratorium na kołach", które ma jeden cel - obniżyć emisję CO2 na każdym etapie produkcji. Tutaj udało się ją zredukować o 90 procent względem Captura z 2019 roku, który jest punktem odniesienia. Co więcej, nie są to jedynie przechwałki - Renault tworzy rozwiązania, które już teraz mogą trafić do produkcji.
Z kolei ten samochód trzeba też traktować jako zwiastun przyszłości marki. Gilles Vidal, nowy szef stylistów, chce zmienić wizerunek Renault. Embleme to właśnie zapowiedź tych zmian - i widać tutaj pewne inspiracje z modeli sprzed lat. Sylwetka nadwozia, gdy dokładnie się przyjrzycie, przypomina pierwszą generację Megane.
Wnętrze bardzo przypomina... nowe Peugeoty
Nie dość, że brzmi smakowicie (w końcu ma w sobie ananasy), to przy okazji zyskało inny układ. Panoramiczny ekran ciągnie się na szczycie deski rozdzielczej przez całą szerokość auta, zaś niżej mamy dodatkowy ekran, skierowany w stronę kierowcy, obsługujący zapewne podstawowe funkcje. Czyż nie przypomina to systemu i-Toggle?
Jedno jest pewne - póki co Francuzi bawią się formą, niemniej spodziewajcie się, że to auto, prędzej czy później, trafi na rynek. Na tę chwilę trudno powiedzieć gdzie wpisze się w gamie marki, ale może być ciekawym uzupełnieniem oferty.