Renault Talisman zmieniło się na lepsze, ale wciąż ma wiele wad - TEST, OPINIA
Renault Talisman świetnie wygląda, ale lista jego zalet wbrew pozorom jest dość krótka. Lifting nieco ją wydłużył, ale wad wciąż tutaj nie brakuje. A szkoda, bo naprawdę niewiele trzeba, aby uczynić z tego samochodu świetnego przedstawiciela klasy średniej.
Renault Talisman przy pierwszym kontakcie zafundowało mi zimny prysznic. Fantastyczny wygląd był tutaj w konflikcie z przedziwną pozycją za kierownicą, trzeszczącymi plastikami, awaryjnym systemem multimedialnym i malutkim zbiornikiem paliwa. Francuzi naprawdę długo trzymali takie wydanie na rynku - aż do niedawna, kiedy to pojawiła się wyczekiwana wersja po liftingu. Zmian nie ma zbyt wiele. Nadwozie wciąż prezentuje się bosko, a poprawki skupiły się na detalach. Dzięki nim ten samochód stał się lepszy, ale wciąż jest mu daleko do czegoś naprawdę dobrego.
Zacznijmy od wad - co sprawia, że Renault Talisman irytuje?
Są to trzy rzeczy, które potrafią dopiec. Pierwsza z nich to oczywiście felerna pojemność zbiornika paliwa. Ma on dokładnie 47 litrów pojemności, czyli realnie wykorzystujemy 44-45 jeżdżąc tym samochodem. Teoretycznie w dieslu nie powinien to być większy problem. Teoretycznie, gdyż w praktyce okazuje się, że w trasie zaczyna nam brakować tych cennych kilometrów. Zwłaszcza podczas dłuższych podróży irytuje konieczność dopasowywania postojów do lokalizacji stacji benzynowych, a nie do dowolnie wybranych miejsc.
Drugim irytującym elementem w tym aucie jest cały czas przedziwna pozycja za kierownicą. Fotel jest wspaniały, wygodny i doskonały w długich podróżach. Mimo to znalezienie dogodnej pozycji pod kątem ułożenia stóp i kierownicy to spore wyzwanie. Wielu moich znajomych dziennikarzy także zwracało na to uwagę - tak więc nie jest to wymysł stworzony na potrzeby wydłużenia listy wad.
Trzecia kwestia to oferta jednostek napędowych. Ta dopiero od jakiegoś czasu prezentuje się właściwie. 190-konny diesel (wcześniej mający o 10 KM więcej) to brakujące ogniwo, które przez wiele lat nie domykało gamy Talismana. Co ciekawe pomimo solidnego zapasu mocy wrażenia zza kierownicy pozwalają przypuszczać, że mocy jest jakby mniej. Czy to kwestia skrzyni biegów? Być może. Przekładnia EDC wciąż szarpie, przeciąga biegi i zachowuje się w bliżej nieokreślony sposób. To fascynujące, gdyż producentem tej konstrukcji jest znana firma Getrag. Nie wiem, czy to ich soft zawodzi, czy też Francuzi dorzucili coś od siebie, ale po tylu latach poprawa działania byłaby już wskazana.
Renault Talisman jest na szczęście dość oszczędnym autem
Pomimo bardzo niskich temperatur w trakcie testu (sięgały -15 stopni), zużycie paliwa w Talismanie było dość miłym zaskoczeniem. W mieście, przy działającym na pełnych obrotach ogrzewaniu (także foteli i kierownicy), zejście poniżej 10 litrów nie było większym wyzwaniem. W trasie z kolei limuzyna Renault zadowala się 6-8 litrami oleju napędowego, co można uznać za dobry wynik.
Zużycie paliwa: | Renault Talisman dCi 190 |
przy 100 km/h: | 4,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,3 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,6 l/100 km |
w mieście: | 9,2 l/100 km |
Na autostradzie do zalet zaliczam także dobre wyciszenie kabiny. Mocniejsze wciśnięcie gazu oczywiście generuje charakterystyczny klekot diesla, aczkolwiek płynna jazda z wyższymi prędkościami upływa w kojącej ciszy. Pomagają w tym grube szyby i solidne uszczelki - za do należy się duży plus.
Wreszcie dostaliśmy tutaj dobre multimedia i lepsze oświetlenie
Francuzi zrobili solidną aktualizację wielu technologicznych nowinek dostępnych w tym aucie. Przede wszystkim tragiczny i irytujący system R-Link ustąpił miejsca nowemu systemowi Easy Link. Nie tylko jest on świetny graficznie, ale także sprawnie działa i nie zrywa połączenia z telefonami. Swoją drogą - z multimediów wydzielono wreszcie panel sterowania klimatyzacją. Długo trzeba było na to czekać - teraz sterowanie temperaturą i nawiewem jest znacznie przyjemniejsze.
W kabinie znajdziemy też nowe cyfrowe zegary, które korzystają z ekranu o przekątnej 10,25 cala. Są bardzo estetyczne, czytelne i dopracowane. Rozwiązanie Renault jest jednym z moich faworytów w tej klasie.
Jakościowo Talisman nie wypada źle, ale...
Wiecie jak to jest - teoretycznie plakietka "Initiale Paris" sugeruje najwyższy poziom wykończenia. Do jakości skórzanej tapicerki czy drewnianych dekorów nie można się przyczepić. Wciąż otacza je jednak sporo plastiku, miękkiego, ale niekiedy hałasującego pod naciskiem i w trakcie jazdy. Nie jest to jednak aż tak irytujące, jak we wcześniejszych modelach, co cieszy.
Uwielbiam fotele w tym aucie. Wielkie, niczym wyciągnięte z biznes klasy ze złotych czasów Air France, doskonale sprawdzają się w każdej eksploatacji. To samo można powiedzieć o tylnej kanapie. Dwie osoby usadowią się tam w doskonałych warunkach, ciesząc się zapasem miejsca na nogi.
Ogromnym plusem są właściwości jezdne tego auta
Co jak co, ale Renault Talisman prowadzi się naprawdę świetnie - głównie za sprawą systemu 4CONTROL, obecnego w tym egzemplarzu. Tylna skrętna oś całkowicie zmienia charakter tego auta i przeistacza go ze statecznej limuzyny w zadziornego sedana. W tym stwierdzeniu nie ma słowa przesady.
Otóż możecie mi wierzyć lub nie, ale w ustawieniu SPORT układ 4CONTROL pozwala na wprowadzenie auta w tak przyjemną nadsterowność, że aż trudno w to uwierzyć. Oczywiście kluczowa jest jedna rzecz - śnieg. Dawno nie miałem tyle frajdy w zwykłym przednionapędowym aucie, naprawdę!
Na suchym asfalcie też jest doskonale. Zakręty można pokonywać z wyższymi prędkościami, nie martwiąc się nagłym atakiem podsterowności. Układ kierowniczy jest mocno wspomagany i daje dość sztuczne odczucia, ale czy jest to jakiś problem? Raczej nie - cały czas mówimy jednak o limuzynie.
Układ 4CONTROL wpływa także na zwrotność tego auta. Manewrowanie w mieście jest zadziwiająco przyjemne, choć warto przyzwyczaić się do zachowania tylnej części nadwozia. Może to być także nieco męczące dla pasażerów podróżujących z tyłu.
Renault Talisman Initale Paris kosztuje co najmniej 169 900 zł
Ta cena tyczy się wariantu z silnikiem benzynowym o mocy 160 KM. Jednostka TCe 225 wypadła z gamy ze względu na zbyt wysoką emisję spalin. Za diesla dCi 190 (tak, zgubił 10 KM) zapłacimy blisko 200 000 zł (196 900 zł). Po dołożeniu metalicznego lakieru, i jedynych dwóch opcji zyskujemy kwotę 208 100 zł.
Nie jest ona mała, ale jak wiadomo Renault nie oszczędza się w kwestii rabatów. Tym samym Talisman może być dobrą ofertą dla tych, którzy kochają francuski charakter samochodów. Ja jednak trzymając się tego kraju poszedłbym do konkurencji, czyli do Peugeota. 508 może i jest mniejsze i ciaśniejsze, ale w ogólnym rozrachunku robi znacznie lepsze wrażenie, zwłaszcza pod kątem dopracowania konstrukcji.
SILNIK | t. diesel, R4, 16 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni Common Rail |
POJEMNOŚĆ | 1997 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 139 kW (190 KM) przy 3500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 400 Nm przy 1750 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, sześciobiegowa, dwusprzęgłowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona, regulowane |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe, regulowane |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 245/40 R19 |
BAGAŻNIK | 608/1022 l |
ZBIORNIK PALIWA | 45 l |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4848/1869/1463 mm |
ROZSTAW OSI | 2808 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1759/463 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1800 kg |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,7 - 6,1 l/100 km |
EMISJA CO2 | 150 - 161 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 9,0 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 225 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (TCe 160 Zen) 129 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 196 900 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 208 100 zł |