Rinspeed Budii - Pomysł na autonomiczny pojazd
Na salonie motoryzacyjnym w Genewie możemy zobaczyć samochody różne: zwyczajne, ekscytujące, teoretycznie oszczędne, a nawet wywołujące wyraz „twarzy” karpia, jednak ten projekt trudno jednoznacznie skategoryzować…
Mówiąc „ten” mam na myśli kolejne dzieło sztuki uważanej za nieoczywistą od firmy Rinspeed, a dokładniej model Budii. Jeżeli wykładnikiem dobrego smaku każdej potrawy jest jej zapach, to wykładnik szaleństwa i niezrozumiałego wizerunku tytułowego samochodu stanowi jego nazwa. Budii, oprócz zlepku różnorodnych firm, które miały stworzyć udaną oraz innowacyjną całość, jest bowiem śmiałym spojrzeniem w przyszłość, pomysłem na autonomiczną jazdę, który zdaniem m.in. szefa szwajcarskiego zakładu – Franka M. Rinderknechta – może być całkowicie realny. Czym więc jest kontrowersyjny i odważny Rinspeed Budii, bo chyba nie „przebrandowanym” BMW i3?
Otóż jest – koncepcyjny pojazd faktycznie bazuje bowiem na niemieckim elektryku, który otrzymał dodatkowo 19-calowe, aluminiowe felgi od firmy Borbet i pneumatyczne zawieszenie regulowane w zakresie 100 milimetrów. To oczywiście nie wszystko – szwajcarskie Budii tworzą bowiem elementy od różnorakich firm, dlatego np. elektrycznie otwierane drzwi pochodzą od firmy Kiekert, aluminiowa rama pojazdu od Georg Fischer Automotive, o techniczną stronę pojazdu zadbała firma Esoro, natomiast o technologiczną firma NXP, grafika systemu HMI jest efektem prac firmy Luxoft, automatyczna płatność za parking jest pomysłem firmy NFC, zaś multifunkcyjne panele we wnętrzu samochodu szwajcarskiej firmy Weidplas. To jedynie fragment obszernego worka z nazwami poszczególnych dostawców różnorodnych rozwiązań, jednak nie to stanowi clou całego pojazdu, a jego teoretyczne możliwości.
Świadomy (chyba) zagrożeń, ale i potrzeb współczesnego świata Rinderknecht przekonuje, że to przyszłość naszej mobilności lub, jak kto woli, zapowiedź jazdy samochodem z możliwością czytania gazety tudzież robienia makijażu. Budii ma się komunikować z innymi pojazdami, zapewniać w pełni autonomiczne warunki podróżowania i co najciekawsze – dzięki zaawansowanej technologii uczyć się nowych zachowań i reakcji na otaczającą nas rzeczywistość. Jak na razie brzmi to abstrakcyjnie (zresztą tak też i wygląda), a najbardziej „normalnymi” elementami danego pojazdu wydają się koła i system audio od firmy harman/kardon, jednak niezbadana jest przyszłość światowej motoryzacji…
Obleciały mnie ciarki…