Ten Rolls-Royce Corniche płynie w absolutnej ciszy i zachowuje niespotykany styl
Restomody wciąż mają wzięcie. Te konwertujące auta na "elektryki" coraz mniej, ale są firmy, które potrafią to zrobić naprawdę dobrze. Ten Rolls-Corniche jest tego przykładem.
Firma Lunaz jest w sporych kłopotach, ze względu na wysokie koszta, brak inwestorów i spadek zainteresowania klientów. Przebudowa luksusowych klasyków na auta elektryczne nie dały brytyjskiej firmie wysatrczająco dużych szans. Ale Halcyon wciąż próbuje. Ich Rolls-Royce Corniche ma wiele elementów, które mogą przekonać nabywców.
Elektryczny Rolls-Royce Corniche ma wszystkie fizyczne przełączniki
To mi się podoba. Jest jeden ekran, widoczny poniżej deski rozdzielczej, ale Halcyon Highland Heather kusi tym, że na pierwszy rzut oka nawet w środku jest wciąż pełen klasy i stylu. Zgodnie z estetyką marki z lat 70. ma chromowane przełączniki, pokrętła, a nawet klasyczne zegary ze wskazówką. Żadnej nowomodnej elektroniki.
W połączeniu z drewnem i białą skórzaną tapicerką daje to niesamowity klimat. Firma zadbała, żeby ich Rolls miał wysmakowane detale, takie jak mapki ze szkockim "Highlands" oraz z drogą Corniche na francuskim wybrzeżu.
Wszystko tu jest niesamowicie spójne. Nawet fioletowy lakier, który pasuje do wnętrza, a także do Rolls-Royce'a z tej epoki. Wyróżnia się, ale wciąż zachowuję elegancję. Ma nawiązywać do szkockich wrzosowisk. Jak dla nas - trzyma się kupy.
Sam projekt to oczywiście potężna renowacja auta. Corniche został rozebrany do gołej blachy, a pracę nad nim zajęły ponad 2000 roboczogodzin.
A co z konwersją?
Firma chwali się, że ich Rolls-Royce Corniche korzysta ze zbudowanej we własnym zakresie infrastruktury elektrycznej z instalacją 800V. To brzmi bardzo profesjonalnie.
Do tego samochód ponoć waży dokładnie tyle ile oryginał z silnikiem V8. Fakt, brytyjska jednostka na pewno nie należała do lekkich.
Teraz na pewno jest mocniejsza, bo silnik osiąga 500 KM. Ma też dwa zestawy baterii. Mniejszy pozwala na przejechanie ok. 400 km pomiędzy ładowaniami, a większy - 480 km.
Do tego samochód dostał aktywne zawieszenie, tryby jazdy, oczywiście ma różne tryby rekuperacji i masę innych nowoczesności, jak wysokiej klasy sprzęt audio, czy chociażby multimedia z interfejsami telefonów.
Ale brytyjski Halcyon przede wszystkim podkreśla ręczną pracę i pieczołowity zakres renowacji i wykańczania samochodu - nawet bardziej niż technologiczne przewagi.
Ile kosztuje taki Corniche? 420 000 funtów, a do tego podatki oraz sam Rolls-Royce. Na pewno nie jest to więc tania konwersja.
Zamówienia już można składać, a produkcja rozpocznie się w czwartym kwartale tego roku.


