"Rule, Britannia!" zamiast "Family Frost". Po Londynie jeździ Rolls-Royce Phantom II do sprzedaży lodów!
Niewiele jest rzeczy, które mnie zaskakują w motoryzacji. Ale blisko stuletni Rolls-Royce Phantom II przerobiony na "lodowóz" - to jest coś!
Ja wiem, że wszystko można, a przeróbki samochodów na "cokolwiek" są stare jak motoryzacja. Karawany na bazie Rolls-Royce'a też mnie zupełnie nie dziwią. Ale kiedy jakiś czas temu trafiłem na filmik, w którym po parku przemieszcza się klasyczny Rolls-Royce Phantom II, z zupełnie nietypową zabudową, musiałem mu się przyjrzeć bliżej. Zwłaszcza że samochód jest w stanie niemalże konkursowym i wygląda, jakby wyszedł z pod ręki któregoś z szalonych karoserów lat międzywojennych.
A do tego... sprzedaje lody. Lody z Rollsa? To brzmi absurdalnie.
Rolls Royce Phantom II Ice Cream Beauty
Ten Phantom II rozpoczął swoje życie w 1932 roku. Nadwozie zostało zamówione w słynnej firmie Hooper and Co w Chelsea, specjalizującej się w Rolls-Royce'ach. Oryginalnie była to limuzyna z ławeczką dla kierowcy i konfiguracją dwa plus dwa w przestrzeni dla pasażerów. Był to wyjątkowo elegancki "sedan", w pełni przygotowany na zamówienie.
W późniejszym okresie miał trochę mniej szczęścia. Przelakierowano go na biało i pełni rolę klasycznej limuzyny do ślubu. A potem wpadł w ręce "szalonego lodziarza". No, prawie. Właścicielem Phantoma stał się Stuart Whitby, współwłaściciel Whitby Morrison Ice Cream Vans i były stażysta w Rolls-Roycie.
Pan Whitby miał marzenie. Więc zamiast złomować będącego w coraz gorszym stanie Phantoma, po prostu... przerobił go na jeżdżącą reklamę swojej firmy. Według źródeł, prawdopodobnie "reszta" Phantoma, czyli dach, górne części drzwi, czy szyby, poszły na złom. Zamiast tego dobudowano wyniesioną konstrukcję, która mieści w środku sprzedawcę oraz cały potrzebny sprzęt do produkcji zimnych deserów.
Wygląda to dziwacznie, ale specjalizująca się w budowie "lodziarek" firma to naprawdę świetni rzemieślnicy, bo nic nie wygląda jak zaprojektowane i sklejone na kolanie.
Samochód można spotkać w londyńskim Kensington Gardens, gdzie jest w zasadzie stałym bywalcem. Ponoć przeszedł nawet konwersję na samochód elektryczny, co firma Whitby'ego również oferuje wszystkim klientom na swoje lodowe furgonetki.
Jedno jest jednak pewne. To prawdziwy Rolls-Royce wśród samochodów do sprzedaży lodów.