Silniki spalinowe nigdzie się nie wybierają. Tak twierdzą Audi i Volkswagen
Od 2033 roku mieli oferować wyłącznie elektryki, ale tak się nie stanie. Audi i Volkswagen pozostaną wierni jednostkom spalinowym.
Niemiecki koncern mierzy się z kryzysem. Zmiany na rynku wymusiły szybkie i radykalne działania w postaci ogromnych zwolnień, czy nawet ryzyka zamknięcia zakładów. To jednak nie wszystko. Audi i Volkswagen od 2033 roku miały oferować wyłącznie samochody na prąd. To była strategia, której Niemcy trzymali się kurczowo w ostatnich latach.
Jak się jednak okazuje nic nie może jej obronić. Silniki spalinowe w samochodach tej grupy pozostaną z nami na dłużej - i to zdecydowanie!
Audi i Volkswagen mogą oferować jednostki spalinowe nawet po 2035 roku
A wszystko za sprawą potencjalnych zmian, które "uwolnią" hybrydy plug-in i samochody zasilane paliwami syntetycznymi. Wszystko wskazuje na to, że unijne regulacje dopuszczą takie jednostki napędowe. Zresztą dokładnie tego oczekuje rynek, co widać po statystykach sprzedaży. Elektryki powoli idą w górę, ale nie jest to drastyczna zmiana, która sprawia, że auta spalinowe tracą na znaczeniu.
Wręcz przeciwnie. Potrzebne są nowe rozwiązania, które wspomogą te jednostki w kolejnych latach. Jakie działania przewidują Audi i Volkswagen?
Na tę chwilę nie wiadomo, ale szczegóły powinniśmy poznać na początku marca. Wtedy właśnie Unia Europejska zaprezentuje nowe dyrektywy, które najprawdopodobniej zmienią podejście do hybryd plug-in. Wtedy też Audi najprawdopodobniej da zielone światło dalszym inwestycjom w takie jednostki.
Być może część prac będzie tutaj dzielona z Porsche, które już teraz wzięło się do pracy. Ta zmiana będzie jednak kosztowna dla marki i akcjonariuszy. Aby więc zbalansować koszty zdecydowano się na redukcję zatrudnienia o 1900 osób do 2029 roku.
Volkswagen z kolei wydłuży życie wybranych modeli, ale najprawdopodobniej także skupi się na rozwoju nowych technologii. Tutaj również kolejne plany powinniśmy poznać w marcu. Nikt nie chce wyprzedzać decyzji regulatorów.
Obecnie wszystkie marki z grupy Volkswagena przesuwają swoje cele
Audi i Volkswagen zelektryfikują się później, podobnie jak Skoda. Bentley pierwszego elektryka pokaże dopiero w 2026 roku, a plan "full EV" od 2035 roku wisi na włosku. Lamborghini także nie spieszy się z wdrażaniem do produkcji Lanzadora, gdyż "popyt na taki model może być znikomy".