Bazowa Skoda Enyaq 50 dołącza do oferty marki. Wygląda skromnie i zapewnia 362 km zasięgu
Skoda Enyaq 50 uzupełnia ofertę elektryka z Czech. Jak wygląda bazowy wariant tego modelu i co oferuje w standardowym wyposażeniu?
Oferta Skody Enyaq powiększa się w ekspresowym tempie. Do wariantów z większymi bateriami i do modelu Sportline dołącza bazowe wydanie tego auta. Skoda Enyaq 50 (jakże prosta nazwa) oferuje najmniejszy akumulator, jest najsłabsza i zapewnia najmniejszy zasięg. Co warto o niej wiedzieć?
Skoda Enyaq 50 dla wielu osób będzie w zupełności wystarczająca
Czesi oferują tutaj dość skromny zestaw napędowy. Na tylną oś trafia dokładnie 148 KM, co przekłada się na sprint do setki w nieco poniżej 10 sekund. Bateria o pojemności 51 kWh zapewnia dokładnie 362 kilometry zasięgu (realnie zapewne nieco mniej). Tym samym na codzienne podróżowanie po mieście i po jego okolicach w zupełności wystarczy.
Skoda Enyaq 50, czyli proste alufelgi, "balon" i skromność.
Skoda Enyaq 50 jest też "skromna" z wyglądu. Różnic względem mocniejszych wariantów jest sporo. Na przykład w nadkolach znajdują się 18, a nie 19-calowe felgi aluminiowe. Dostajemy tutaj także bazowe światła LED i mało porywającą stylistykę nadwozia.
To samo dzieje się w kabinie, gdzie do wyboru mamy darmową czarną kolorystykę, lub nieco jaśniejszą z szarymi wstawkami. Ta jednak wymaga dopłaty. Wyposażenie nie zawodzi. System multimedialny z dużym ekranem, automatyczna klimatyzacja, czujniki cofania i szereg kluczowych systemów bezpieczeństwa zadowoli wiele osób.
Ile kosztuje taka Skoda Enyaq 50?
W polskiej ofercie póki co jej nie uświadczymy, ale zadebiutowała już u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech model ten wyceniono na 33 800 euro, czyli około 155 000 zł. Można spodziewać się, że w Polsce taki model kosztować będzie około 160 000 zł, czyli o około 22 000 zł mniej od wersji 60.
Dla tego auta widzę wiele ciekawych zastosowań
Na przykład może to być naprawdę dobra taksówka. Duży bagażnik i w zupełności wystarczający zasięg umożliwią komfortową eksploatację w dużym mieście.
Kluczową kwestią będzie jedynie sieć ładowarek umożliwiających szybkie i rozsądne cenowo "dotankowanie" baterii w razie potrzeby. Coraz większa liczba europejskich miast buduje specjalne postoje, gdzie taksówkarze mogą komfortowo ładować swoje samochody. Taki kierunek przydałby się i w Polsce, gdyż auto na prąd zdaje się być idealnym wyborem do pracy.