Nowa Skoda Fabia w pierwszym teście. Dużo zaskoczeń. Jakich?

Skoda Fabia to jeden z najważniejszych modeli w gamie Skody. Obecnie debiutuje jej kolejna, czwarta już generacja. Zapraszam na wrażenia z pierwszych jazd - będzie krótko i treściwie.

Czas na małą rewolucję. Trzecia generacja tego modelu przechodzi już na zasłużoną emeryturę, a jej miejsce zajmuje nowe wcielenie. Skoda Fabia czwartej generacji urosła prawie w każdą stronę. Jedynym wymiarem, który "zmniejszył się", jest wysokość samochodu. Zwiększona długość i szerokość wraz z obniżeniem linii dachu zdecydowanie poprawiło proporcje tego auta. Wszystko to w połączeniu z całkowicie nowym wyglądem zewnętrznym, nawiązującym do najnowszych aut marki, tworzy ciekawy i wpadający w oko zestaw. Zdecydowanie zerwano z nudną i pospolitą stylistyką poprzednika, która dodatkowo bardzo nam się opatrzyła. Faktycznie, jest tutaj coś z Octavii i Scali, ale trudno uznać to za wadę.

Podobnie jest we wnętrzu. Projekt deski rozdzielczej wygląda niczym kokpit Octavii w mniejszej skali. Wzbogacono go o kilka ciekawych smaczków stylistycznych (to dobrze), ale też niestety okraszono ogromną ilością błyszczącego plastiku piano black (i to już niedobrze).

Skoda Fabia 2021

Podobają mi się boczne okrągłe nawiewy, wewnątrz których przedłużono wizualnie listwę ozdobną. Pod nią znalazło się miejsce na wykończenie materiałem (całkiem przyjemnym!). Tylko czemu ten nieszczęsny piano black jest wszędzie? Wykończono nim boczne wyloty powietrza, cześć daszka cyfrowych zegarów (tu mamy dodatkowy grawer z nazwą modelu, jakby ktoś zapomniał czym jedzie) oraz, oczywiście, konsolę środkową i kierownicę.

Diesla nie będzie

Do wyboru mamy obecnie dwa silniki benzynowe w kilku konfiguracjach. Gamę otwiera wolnossąca, trzycylindrowa jednostka o pojemności kartonu mleka. Moc maksymalna to całe 80 KM, co zapewnia możliwość szalonego sprintu do 100 km/h w czasie 15,5 sekundy. Dobra wiadomość dla oszczędnych i dla kierowców Ubera - będzie dostępna wersja z fabryczną instalacją LPG.

Kolejny wariant to turbodoładowany silnik o pojemności i liczbie cylindrów identycznej co poprzednik. Rozsądnie wygląda dopłata względem bazowej jednostki. Wersja oferująca 95 KM wymaga dopłaty 3500 złotych a wariant 110-konny 5000 złotych. W tym drugim przypadku dostajemy dodatkowo szósty bieg w skrzyni manualnej. Automatyczna skrzynia DSG o siedmiu przełożeniach wymaga wyłożenia dodatkowej „piątki” z portfela.

Skoda Fabia 2021

Na początku 2022 roku do gamy dołączy jednostka 1.5 TSI EVO o mocy 150 KM, dostępna tylko ze skrzynią automatyczną. Ma pojawić się też „usportowiony” wariant Monte Carlo. Tu osiągi zapowiadają się doskonałe - producent zapowiada przyśpieszenie „do setki” poniżej ośmiu sekund i prędkość maksymalną solidnie przekraczającą 200 km/h.

Nowa Skoda Fabia - wnętrze…

… jest ogromne i bardzo przestronne. Biorąc pod uwagę, że Fabia to samochód pozycjonowany nadal w segmencie B, ilość miejsca wręcz rozpieszcza. Zacznę od bagażnika - 380 litrów ustawnej powierzchni to wielkość typowa dla segmentu aut kompaktowych. Spora wada to głębokość kufra - cięższe pakunki będzie trzeba unieść pionowo i dopiero potem wysunąć.

W kabinie Fabia pomieści wygodnie cztery wysokie osoby. Ja (190 centymetrów od stóp do głowy) bez problemu zajmuję miejsca sam za sobą. Na tylnej kanapie nie brakuje centymetrów ani na nogi, ani nad głową, co dobrze wróży w dłuższych podróżach (za to źle wróży Scali, ale o tym za chwile).

Z przodu jest podobnie. Na opcjonalnych, sportowych fotelach z pakietu Dynamic, bez problemu zajmuję wygodną pozycję. Mimo, że zagłówek jest zintegrowany z oparciem, fotel nie jest za mały i pozwala na łatwe znalezienie dogodnej pozycji. Nawet na szerokość wnętrza nie można narzekać - dwie osoby mają i tutaj sporo przestrzeni.

Fabia 2022 tył

Trochę gorzej wypada kwestia schowków w kabinie. Ten przed pasażerem jest pojemny, ale ten w podłokietniku jest już malutka skrytka. Zakładałbym, że spowodowane jest to nawiewami w tunelu środkowym na drugi rząd siedzeń.

Marian, tu jest jakby luksusowo!

Wraz z premierą najnowszej generacji Skody Fabia dostępnych jest szereg udogodnień, jakie w poprzedniczce nie były dostępne.

Pomijając oczywistości, takie jak pełna elektryka szyb i lusterek, czy automatyczna klimatyzacja (dwustrefowa), dostępny jest też bezkluczykowy dostęp, podgrzewane fotele czy podgrzewana kierownica.

W kategoriach bezpieczeństwa, poza kompletem asystentów wspomagających kierowcę mamy nowe oświetlenie. W standardzie są reflektory LED’owe (światła drogowe są halogenowe). Za dopłatą mamy pełne oświetlenie BI-LED wraz z funkcją adaptacji oraz doświetlaniem zakrętów.

Można dokupić też automat przełączający światła z drogowych na mijania, ostrzeżenie przed zmianą pasa czy aktywny układ utrzymania na pasie ruchu wraz z adaptacyjnym tempomatem.

Multimedia oraz ich obsługa są typowe dla czeskiej marki. Cieszy wysoka jakość zarówno ekranu centralnego (do 9,2”) jak i wirtualnego kokpitu. Trochę przeszkadza tempo działania - systemy potrafią się zaciąć aby dosłownie za parę sekund wykonać wszystkie zadane polecenia. Oczywiście jest obsługa Apple CarPlay (też bezprzewodowa), jak i Android Auto.

Simply clever

Nie można tez zapomnieć o rozwiązaniach funkcjonalnych. To niby drobiazgi, ale bardzo doceniane w codziennym użytkowaniu. I jest tu ich całe multum. Spójrzcie na zdjęcie bagażnika. Siatka pod półką, miejsce na kurtkę, dwustronna mata, organizer. Do tego haczyki i kieszenie po bokach. Wszystko ma swoje miejsce, a to pozwala na zachowanie porządku w samochodzie.

Skoda Fabia 2022 bagażnik

Fabia dostała też parasolkę. Tak, w drzwiach kierowcy od wersji Ambiente jest w standardzie - możecie więc zaparkować obok Rolls-Royce'a i pochwalić się podobnym elementem wyposażenia. Mamy też organizery zarówno dla przedniego jak i tylnego rzędu siedzeń oraz pojemnik na odpadki. A to wszystko w pakiecie za… 800 złotych. Zdecydowanie warto do niego dopłacić!

Nowa Skoda Fabia - wrażenia z jazdy

W ramach ślepego trafu trafiłem na topową obecnie Skodę Fabię w wersji Style z silnikiem 1.0 110 KM oraz automatyczną skrzynią biegów.

Pierwsze co zwraca uwagę to ogromna zwłoka układu napędowego zarówno podczas ruszania jak i przyśpieszania. Wynika to oczywiście z eko-przepisów oraz… braku układu miękkiej hybrydy. Powód jest prozaiczny - zwiększyłaby cenę końcową samochodu o kolejne tysiące złotych. Czesi zdecydowali się więc na klasyczne rozwiązania.

Samo przyspieszenie (jak już mocniej dociśniecie gaz) jest bardzo sprawne, a „mała” Czeszka chętnie nabiera prędkości nie męcząc nadmiernym hałasem. Wyciszenie kabiny jest tylko trochę gorsze niż w samochodach kompaktowych. Szumy opływające karoserię naprawdę dobrze wytłumiono, podobnie jak warkot trzycylindrowego silnika. Najmocniej słyszalne są dźwięki pochodzące z nadkoli i z podwozia.

Zawieszenie zestrojono komfortowo. Skoda Fabia dobrze wybiera nierówności a zapadnięte studzienki czy torowiska nie robią na niej większego wrażenia. Kosztem tego są całkiem solidne przechyły nadwozia podczas szybko pokonywanych zakrętów - choć na co komu sportowe wrażenia w takim samochodzie? Przy zbyt dynamicznej jeździe ujawnia się podsterowność, szybko niwelowana przez elektronikę.

Skoda Fabia - cennik

Cennik nowej Skody Fabii jest znany od jakiegoś czasu. Startujemy z poziomu niecałych 60000 złotych. Egzemplarz widoczny na zdjęciach ma prawie wszystkie dostępne opcje na pokładzie i kosztuje mniej więcej dwukrotność wersji bazowej - tak, za taki samochód trzeba zapłacić około 115 000 zł.

Obchodząc się oszczędnie z opcjami bez problemu można skonfigurować Fabię za całkiem rozsądne 75-80 tysięcy złotych. Porównując z podobną gabarytowo Dacią Sandero cena Skody będą wyższe o około 10-12 tysięcy złotych w podobnej wersji.

Rozsądnie skalkulowano ceny dodatków, wiele z nich można dokupić za przysłowiowe „kilka stówek”. Na przykład zbiornik paliwa o pojemności 50 litrów (standard to 40 litrów) kosztuje 200 złotych, bezprzewodowa ładowarka do telefonu 250 złotych a uchwyt na tablet 150 złotych.

Podsumowując

Będzie krótko. Skoda Fabia urosła, wydoroślała i wypiękniała. Posiada szereg zalet i w zasadzie nie ma żadnych dużych wad. Na jej prezentację przyjechałem Cuprą Leonem i przesiadając się bezpośrednio z jednego samochodu do drugiego samochodu nie czuć zmiany „o rozmiar”. Ani pod względem jakości ani pod względem wielkości. Tak dobra jest nowa Fabia. To bez wątpienia będzie bestseller.