Skoda Vision X, czyli zapowiedź najmniejszego czeskiego SUV-a
Jedną z gwiazd stoiska Skody w Genewie będzie studyjny model Vision X. Jest on zapowiedzią małego SUV-a, który już niebawem dołączy do oferty tej marki.
Vision X wymiarowo odpowiada swojej “kuzynce” z Seata, czyli Aronie. Cała konstrukcja bazuje na płycie podłogowej MQB A0, znanej z nowego Polo, Ibizy czy Arony. Pojawi się ona także w nowej Fabii, aczkolwiek na ten model przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Skoda Vision X bez dwóch zdań wpisuje się w charakterystyczny język stylistyczny czeskich SUV-ów. Przód wyróżnia się dwuczęściowymi lampami, z wąskim paskiem świateł do jazdy dziennej oraz głównym reflektorem. Motyw ten jest coraz chętniej wykorzystywany przez producentów - znajdziemy go w Citroenach czy w nowych Hyundaiach. Linia boczna bardzo przypomina tę z Arony, zaś tył również nawiązuje do Karoqa i Kodiaqa. Wnętrze to oczywiście wizja stylistów - w produkcyjnej wersji zobaczymy zapewne znacznie smutniejsze szare plastiki oraz proste kształty.
Ciekawostką jest to, co kryje się pod nadwoziem, czyli układ napędowy. W studyjnym Vision X pojawił się silnik 1.5 TSI zasilany CNG. Połączono go z jednostką elektryczną, tworząc tym samym nietypową hybrydę. Napęd przekazywany jest na cztery koła - przód napędza jednostka spalinowa, zaś tył obsługuje “elektryk”.
Kiedy poznamy produkcyjną wersję modelu Vision X? Skoda nie ujawnia swoich planów, ale nastąpi to najprawdopodobniej na przełomie roku 2018 i 2019. Podobnie jak więksi bracia Vision X dostanie nazwę zaczynającą się K i kończącą na Q. Pytanie tylko co przyjdzie do głowy ludziom ze Skody? Jeśli wciąż będą nawiązywać do Alaski (tak jak w przypadku Kodaqa (niedźwiedź i wyspa) i Karoq (połączenie dwóch słów z tych okolic), to mocnym kandydatem będzie nazwa Karluq (od miejscowości Karluk). A może coś bardziej aktywnego, np. Kayaq? Kto wie - zobaczymy na co stać Czechów.