Sprzedajmy o jedno auto mniej, niż oczekuje tego rynek. Ferrari ujawnia plan na przyszłość - hybrydowy i elektryczny

Ferrari nie boi się odważnych decyzji - a jednocześnie zachowuje swój charakter. Marka z Maranello ujawniła plan na najbliższe lata. Jest on naprawdę ambitny i imponujący.

Założenia, które przedstawiono 4 lata temu, stały się już rzeczywistością. Dostaliśmy dwie hybrydy od Ferrari. I to nie byle jakie, gdyż SF90 oraz 296 GTB imponują swoimi możliwościami i osiągami. Nikt za bardzo nie przejął się coraz bardziej widoczną elektryfikacją, o wprowadzeniu silnika V6 nie wspominając.

Za kilka tygodni zza kurtyny wychyli się z kolei Ferrari Purosangue. Zapowiadany od dawna samochód, będący teoretycznie pierwszym SUV-em marki, w praktyce nie ma nic wspólnego z tym segmentem. Miałem okazję na żywo zobaczyć zamaskowany egzemplarz i uwierzcie mi, bliżej mu do masywniejszego GTC4 Lusso, niż do Urusa z położonego nieopodal Sant'Agata Bolognese.

Ferrari hybrydy elektryki

Teraz Ferrari jest gotowe postawić kolejny krok. A nawet dziesięć

Marka z Maranello przede wszystkim chce pozostać sobą. Magia "Cavallino Rampante" musi wciąż magnetyzować i przyciągać pasjonatów motoryzacji. Z tego powodu Włosi nie zamierzają zwiększać produkcji. Benedetto Vigna, szef marki, ujął to w bardzo zgrabny sposób: "musimy wyprodukować o jedno auto mniej, niż oczekuje tego rynek".

Mamy rok 2022 i dwie hybrydy w ofercie marki. Tymczasem za osiem lat, w 2030, 80% gamy będzie składać się z aut tego typu. I nie tylko, gdyż na horyzoncie są także elektryki.

W ich przypadku Włosi nie idą na żadne kompromisy. Baterie, silniki oraz całe układy dla takich modeli będą projektowane i produkowane przez Ferrari, celem zachowania najwyższych standardów. Zewnętrzni dostawcy zapewnią jedynie dodatkowe elementy, nie będące kluczowymi składnikami konstrukcji auta. Brzmi to ciekawie?

Pierwsze elektryczne Ferrari wyjedzie na drogi za trzy lata

W 2025 roku po raz pierwszy w historii auto z wierzgającym koniem nie ryknie sześcio, ośmio lub dwunastocylindrowym silnikiem. To będzie przełomowy moment. Włosi są jednak wyjątkowo spokojni - wiedzą, że mają klientów gotowych na takie samochody i nie zawiodą nimi rynku oraz wiernych fanów.

Ferrari hybrydy elektryki

W 2025 roku samochody na prąd będą stanowiły 5 procent sprzedaży. 5 lat później ich udział wzrośnie do 40 procent. To pokazuje, że w Maranello wszyscy są gotowi na rewolucję. Pytanie, czy Enzo nie przewraca się w grobie widząc takie zmiany.

Do tego w ciągu najbliższych lat, od 2023 do 2026, Ferrari wypuści na rynek aż 15 nowych modeli. Po drogach kręcą się następcy modelu 812, zaś w najbardziej skrytych warsztatach marki dopieszczany jest nowy hipersamochód, następca LaFerrari.

Auta elektryczne będą powstawać na całkowicie nowej linii produkcyjnej

Tutaj nikt nie stawia na półśrodki. Wszystko ma być najlepsze i najbardziej dopasowane do produkowania aut na prąd. Marka na ten cel przeznaczy niemal 5 miliardów euro. Czy to przyniesie im kolejny sukces? Tego możemy być pewni.

Ferrari Purosangue 2023

Od dawna za sterami Ferrari nie widać było takiej pewności, jak teraz. Kierunek został obrany, a nam pozostaje czekać na efekty tej podróży.