Stellantis szykuje swoje silniki spalinowe. Niebawem pojadą na e-paliwach

Wszystkie czołowe koncerny motoryzacyjne stawiają na elektryfikację, ale jednocześnie eksplorują też inne możliwości. Stellantis od 2030 roku ma oferować wyłącznie samochody na prąd. Nie przeszkadza im to jednak w tym, aby wprowadzić do oferty jednostki spalinowe przygotowane do korzystania z e-paliw. To plan awaryjny, czy rozsądne podejście do tematu?

Cel grupy Stellantis jest bardzo prosty - od 2030 roku chce oferować w Europie wyłącznie auta elektryczne. W 2038 roku uda się zaś osiągnąć neutralność węglową, która jest kluczowym założeniem koncernu. Strategia zakłada więc eksplorowanie wszystkich możliwości, w tym badanie potencjału e-paliw. Już teraz trwają prace nad unowocześnieniem obecnych i nadchodzących silników, aby mogły korzystać z paliw syntetycznych.

Stellantis zakłada, że takie działania jeszcze bardziej wspomogą walkę z emisją dwutlenku węgla

Neutralność węglowa w przypadku paliw syntetycznych polega na tym, że do ich produkcji wykorzystuje się tyle samo CO2, ile zostanie wyemitowane podczas ich spalania. Tym samym mamy tutaj offset, który balansuje cały proces.

Stellantis e-paliwa

Problemem e-paliw jest póki co skomplikowany proces wytwarzania. Do tego potrzeba tutaj dużej ilości energii. Tym samym ważne jest połączenie tych założeń z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, aby bilans energetyczny był zachowany na odpowiednim poziomie.

Dla grupy Stellantis to także potencjalnie plan awaryjny

Wiele marek dość niespodziewanie postawiło na rozwój e-paliw w momencie, w którym Unia Europejska dopuściła je do użytku po 2035 roku. Może to być więc plan awaryjny na wypadek, gdyby pełna elektryfikacja stała się problematyczna lub po prostu mało efektywna.

W przypadku e-paliw największym wyzwaniem jest osiągnięcie rozsądnej ceny produkcji. Wszystko wskazuje jednak na to, że paliwa syntetyczne pozostaną drogie i będą propozycją dla osób, które mają gruby portfel. Tym samym tutaj ucieszą się właściciele supersamochodów, gdyż to właśnie oni najbardziej skorzystają na nowych regulacjach.

E-paliwa dzielą nawet największe koncerny

Taka sytuacja ma miejsce w Volkswagenie. Porsche, powiązane z tą marką, stawia ogromny nacisk na e-paliwa, które opracowują w nowym zakładzie w Chile. Tymczasem według szefa Volkswagena "silniki spalinowe są z przeszłości i nie warto na nie stawiać".

Z kolei BMW zapowiedziało, że nie zamierza w ogóle rezygnować z rozwoju silników spalinowych. Jak widać najbliższe lata będą więc bardzo ciekawe pod tym kątem i mogą przynieść wiele zmian.